PO alarmuje: Przyjechała policja, bo sadziliśmy drzewa za blisko Nowogrodzkiej

W całej Polsce sadzono dzisiaj drzewa w ramach akcji PO #DrzewaPlus. W Warszawie inicjatywę przerwała na chwilę interwencja policji. Kierwiński: "Ktoś" zgłosił że sadzimy drzewa zbyt blisko siedziby PiS!

Z okazji początku wiosny i Międzynarodowego Dnia Lasów posłowie Platformy Obywatelskiej zaprosili Polaków do wspólnego sadzenia drzew. Akcja odbyła się m.in. w Krakowie, Gdyni, Chorzowie, Lublinie oraz Warszawie. W stolicy inicjatywę na chwilę przerwała interwencja policji.

"Ta władza naprawdę boi się drzew"

- Policjanci otrzymali zgłoszenie i pojechali na miejsce. Nie stwierdzili tam nieprawidłowości i nie podjęli działań - powiedziała portalowi Gazeta.pl podkom. Edyta Wisowska z biura prasowego Komendanta Rejonowego Policji Warszawa III. Nagranie z tej sytuacji opublikował na swoim profilu na Facebooku Marcin Kierwiński. Widać na nim, że funkcjonariusz odszedł na bok z posłem Janem Grabcem i obejrzał jego dokumenty. Na pytanie, dlaczego poseł został wylegitymowany, rzecznik odpowiedziała, że "sam okazał dokumenty".

"Ktoś" zgłosił że sadzimy drzewa zbyt blisko siedziby PiS na Nowogrodzkiej! To nie jest żart takie zgłoszenie dostała Policja. Podobno sąsiedzi z Nowogrodzkiej. Ta władza naprawdę boi się drzew. Pełen heroizm Jan Grabiec w obronie świeżo posadzonych drzew - napisał Kierwiński.

A TERAZ ZOBACZ: Celna riposta Węglarczyka w TVP

Więcej o: