Właściciel stacji patrzy na podejrzane auto. Gdy to rusza, z bagażnika wyskakuje porwana dziewczyna

To była scena jak z filmu, choć wydarzyła się naprawdę. Uprowadzona kobieta cudem uciekła z bagażnika samochodu porywacza. Moment jej ucieczki zarejestrowały kamery monitoringu.

Do zdarzenia doszło w okolicach amerykańskiego Birmingham w stanie Alabama. Napastnik uprowadził kobietę sprzed jej domu w Avondale we wtorek późnym wieczorem lokalnego czasu. Jak relacjonuje policja, mężczyzna najpierw zagroził 25-latce bronią i zażądał od niej pieniędzy. Kiedy powiedziała, że nie ma przy sobie żadnej gotówki, napastnik siłą zaciągnął ją do swojego samochodu, a następnie zamknął w bagażniku. Zabrał jej też portfel i telefon.

Chwilę potem mężczyzna pojechał na stację benzynową, gdzie próbował za pomocą jej karty wypłacić pieniądze z bankomatu. Już wtedy zachowywał się nerwowo, bo chciał wybrać więcej gotówki niż było na jej koncie . - Wyglądało na to, że ma przy sobie pistolet. Cały czas miałem na niego oko - relacjonuje właściciel stacji w rozmowie z lokalnymi mediami.

 

Gdy zrezygnowany porywacz zdecydował się wrócić do samochodu i odjechać, właściciel nadal go obserwował przez okno. To, co zobaczył później, było dla niego spory zaskoczeniem. Na jego oczach z bagażnika o własnych siłach wydostała się uprowadzona dziewczyna. Zrobiła to, kiedy samochód był już w ruchu, dlatego przy upadku doznała niewielkich, niegroźnych obrażeń.

Właściciel stacji pomógł jej dostać się do środka budynku, zamknął drzwi na klucz i natychmiast wezwał policję. Mimo to do tej pory nie udało się ująć podejrzanego.

A TERAZ ZOBACZ: Pijany myślał, że wykiwa policję. Grubo się przeliczył