Krystyna Pawłowicz spotkała się w środę z mieszkańcami Wyszkowa w lokalnej bibliotece. Posłanka PiS opowiadała m.in, jak to "lewackie media nie śpią", a Platforma Obywatelska ufundowała groźne dla dzieci orliki. Kiedy przyszedł czas na pytania, okazało się, że na widowni siedzą nie tylko zwolennicy partii rządzącej, ale też jej przeciwnicy. Niektórzy wyciągnęli kartki, na których wypisali hasła nawiązujące do Strajku Kobiet z 8 marca. Ludzie, którzy się z nimi nie zgadzali, próbowali im je wyrwać. Zaniepokojeni organizatorzy wezwali policję.
Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, szarpanina dobiegła końca i uczestnicy spotkania zaczęli się rozchodzić do domów. - Okazało się, że między kilkoma osobami doszło do ostrzejszej wymiany zdań - wyjaśniła portalowi Gazeta.pl rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie sierż. Marta Gierlicka. Jak podała, posłanka Pawłowicz nie uczestniczyła w awanturze. - Nikomu nic się nie stało, a pani Pawłowicz spokojnie odjechała w kierunku Warszawy - zapewniła. Dodała również, że nie została wniesiona żadna skarga.
A TERAZ ZOBACZ: Kaczyński w Sejmie: " Wy kompromitujecie Polskę!"