Żołnierz Armii Krajowej i legenda Powstania Warszawskiego, słynny "Motyl" Ścibor-Rylski obchodził w piątek swoje setne urodziny. Honory złożyli mu m.in. były prezydent RP Bronisław Komorowski i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Generał przeżył nie tylko II wojnę światową i okupację radziecką, ale też upokarzający proces lustracyjny i głęboki zawód podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego.
Zbigniew Ścibor-Rylski urodził się 10 marca 1917 roku w należącym dziś do Ukrainy obwodzie żytomierskim. W latach 1941-1943 walczył w partyzantce na Kowaleszczyźnie. Rok później prowadził kompanię w jednej z dywizji AK, z którą przeszedł cały szlak bojowy. Walczył też w powstaniu warszawskim - za męstwo został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznym. Płk Jan "Radosław" Mazurkiewicz pisał o nim wtedy "Wybitny oficer. Wyposażony w dużą inicjatywę, inteligentny, ofiarny i odważny".
W latach 90. generał został prezesem Związku Powstańców Warszawskich. Obchody rocznic wybuchu powstania zawsze traktował bardzo poważnie. Dlatego ciężko przeżył, kiedy w 2012 roku młodzi uczestnicy uroczystości na Cmentarzu Powązkowskim buczeli i gwizdali w chwili złożenia wieńców. - Na kopcu przeżyłem dramatyczne chwile. Widząc młodych ludzi, myślałem, że przyszli oddać hołd tym, co ginęli. Tymczasem gwizdali i krzyczeli w chwili, gdy składane były wieńce. Musimy reagować na takie wystąpienia młodzieży - mówił wtedy w "Gazecie Wyborczej".
Generał jest członkiem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Z tego powodu w 2016 roku prokurator IPN Piotr Dąbrowski wniósł o lustrację generała, zarzucając mu, że kiedyś zataił związki ze służbami PRL. Ścibor-Rylski nie zaprzeczał związkom z UB, podkreślając, że działał w nim konspiracyjnie z polecenia "Radosława". Z powodu podeszłego wieku i złego stanu zdrowia generała, sąd proces lustracyjny zawiesił.
A TERAZ ZOBACZ: Kaczyński w Sejmie: " Wy kompromitujecie Polskę!"