Prawica próbuje wmówić: Tusk to "nielegalny" kandydat. A co na to Traktat o UE? Sprawdziliśmy

Szef polskiego MSZ przekonuje, że kandydatura Donalda Tuska nie powinna być brana pod uwagę. Przeciwnicy Tuska mówią o tym, że jakiś kraj powinien go zgłosić.

Jacek Saryusz-Wolski, polski kandydat na Przewodniczącego Rady Europejskiej na razie nie cieszy się poparciem krajów członkowskich. Strona rządowa i przychylne jej media z uporem godnym lepszej sprawy forsują więc nowy "przekaz dnia" -  Donald Tusk jest kandydatem niemal nielegalnym.

  • - Kandydatury, które nie są popierane przez państwa członkowskie, nie powinny być brane pod uwagę. Mamy jasne stanowisko Węgier, że dla nich wytyczną w głosowaniu jest stanowisko państwa członkowskiego - stwierdził szef MSZ Witold Waszczykowski
  • Sam Jacek Saryusz-Wolski nazwał kandydaturę Tuska "samonominacją"
  • W podobnym tonie wypowiadają się przychylne PiS media. "Ten argument przeciwko Tuskowi dotąd nie padł. A jest najważniejszy" - pisze niezależna.pl, alarmując, że były premier nie ma nominacji

Nikt - zaczynając od szefa polskiej dyplomacji, aż po Saryusz-Wolskiego, który brał udział we wprowadzaniu Polski do UE - nie podaje na to przepisów. Tymczasem o takim wymogu nie mówi Traktat o Unii Europejskiej.

Zgodnie z Traktatem o Unii Europejskiej, w przypadku Tuska nie ma potrzeby, by jakikolwiek kraj wysuwał jego kandydaturę. Jego pierwsza 2,5-letnia kadencja w roli szefa RE rozpoczęła w grudniu 2014 roku. Mandat ten jest jednak "jednokrotnie odnawialny" - w tej sytuacji wystarczy więc sama deklaracja szefa RE, że chce pozostać na stanowisku.

Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny

- głosi art. 15 pkt 5 Traktatu. W lutym tego roku, podczas unijnego szczytu na Malcie, Tusk poinformował przywódców krajów UE, że jest gotowy kontynuować swoją pracę, co uzależnił jednak od ostatecznej decyzji premierów i prezydentów.

Politycy PiS oceniają "niemieckość" Donalda Tuska. I nie jest to narracja nowa

Więcej o: