Rafał Bochenek, odpowiadając na pytania dziennikarzy, powiedział, że jedynym polskim kandydatem na przewodniczącego RE jest Jacek Saryusz-Wolski. Dodał, że stanowisko Warszawy w tej sprawie powinno zostać "bardzo mocno" wzięte pod uwagę przez pozostałe kraje.
Nie wyobrażamy sobie, żeby jakakolwiek osoba, zwłaszcza wywodząca się z Polski, mogła być wybrana na tę funkcję wbrew stanowisku polskiego rządu - oświadczył Bochenek.
Wiecie państwo, że pan Donald Tusk de facto nie jest do tej pory zgłoszony przez żaden kraj członkowski. Tak że de facto nie wiemy, kto zgłosił pana przewodniczącego Donalda Tuska na kolejną kadencję - przekonywał rzecznik rządu.
Tymczasem zgodnie z Traktatem o Unii Europejskiej, w przypadku Tuska nie ma potrzeby, by jakikolwiek kraj wysuwał jego kandydaturę. Jego pierwsza 2,5-letnia kadencja w roli szefa RE rozpoczęła w grudniu 2014 roku. Mandat ten jest jednak "jednokrotnie odnawialny" - w tej sytuacji wystarczy więc sama deklaracja szefa RE, że chce pozostać na stanowisku.
Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny - głosi art. 15 pkt 5 Traktatu.
W lutym tego roku, podczas unijnego szczytu na Malcie, Tusk poinformował przywódców krajów UE, że jest gotowy kontynuować swoją pracę, co uzależnił jednak od ostatecznej decyzji premierów i prezydentów.
A TERAZ ZOBACZ: Kaczyński w Sejmie: "Jesteśmy ludzkimi panami"