My, kobiety w Polsce, z przerażeniem obserwujemy, jak rośnie wielkie zagrożenie dla amerykańskiej demokracji - prezydentura Donalda Trumpa. Przed 8 marca - dniem Międzynarodowego Strajku Kobiet - pragniemy was ostrzec przed tym, co mogą przynieść Stanom Zjednoczonym i innym krajom na świecie rządy prawicowo-populistyczne, podobne do tych, jakie mamy w Polsce od półtora roku.
Kobiety Ameryki i świata, wasze obawy są uzasadnione. Ale nie jesteście same.
8 marca po raz drugi zastrajkujemy przeciwko rządowi. Nasz pierwszy strajk, nazwany „czarnym poniedziałkiem”, odbył się w październiku 2016 roku. Wyszłyśmy wtedy tłumnie na ulice z czarnymi parasolkami, by bronić naszego prawa wyboru. Wówczas - podobnie jak prezydent Trump, który w pierwszym dniu urzędowania ograniczył finansowanie organizacji wspierających zdrowie kobiet - polskie władze zagroziły skrajnym zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Nie mogłyśmy na to pozwolić. Powstrzymałyśmy ten plan.
Prezydent, wybrany na przedstawiciela całego społeczeństwa, w stosunku do praw kobiet zachowuje obojętność. Podpisuje natomiast jedną za drugą ustawy niszczące niezależność demokratycznych instytucji, takich jak media publiczne czy Trybunał Konstytucyjny. W Polsce umacnia się tyrania większości parlamentarnej i władzy wykonawczej oraz jej aparatu przymusu.
Zaczęło się od ataku na prawa kobiet, teraz zaś władze dokonują zamachu na niemal wszystko, co w życiu społecznym jest dla nas cenne. Skutki tej strategii są destrukcyjne. Dotykają prawo, szkoły, media, nawet ochronę środowiska.
Zmiany te nastąpiły w Polsce bardzo szybko. Podobnie może się stać w Ameryce. Pragniemy was o tym uprzedzić.
Partie i ruchy nacjonalistyczno-populistyczne prą do władzy w wielu krajach świata. Po niezwykłym okresie rozwoju w ciągu ostatnich sześćdziesięciu kilku lat postęp w zachodnich demokracjach wyhamowuje. Wyczerpuje się społeczna tolerancja dla nierówności i wykluczenia, stagnacji dochodów, niepewności jutra, dominacji wielkich grup interesów, korupcji.
Zmiany są więc nieuchronne, czeka nas burzliwy okres przemian. Ale nie możemy pozwolić, by rozwiązania dzisiejszych problemów przybrały formy podobne do znanych z fatalnej przeszłości, takich jak faszyzm typu włoskiego z lat 20. i 30. ubiegłego wieku.
Domagamy się stanowczo wraz z wami, aby prawa kobiet uznawać za prawa człowieka. Pragniemy przyszłości opartej na szacunku dla praw wszystkich ludzi, czyli na demokracji i rządach prawa.
28 lat temu polski ruch „Solidarność” doprowadził do upadku komunizmu i rozpoczął budowę demokracji w naszym kraju. Teraz - 8 marca, w wasz Dzień bez Kobiet zainspirowany naszym „czarnym poniedziałkiem” - zastrajkujemy ponownie w obronie wartości, które nam wtedy przyświecały i wciąż są nam drogie.
Będzie to sprzeciw kobiet, a kobiety są wszędzie. Jesteśmy matkami, żonami, siostrami, córkami i liderkami rewolucji dążącej do przyszłości wspólnej i równej dla wszystkich, niewykluczającej. Przyszłości, która dzięki nowym technologiom pozwoli szerzyć wiedzę i wspierać współpracę między ludźmi, przeciwstawiać się kłamstwu i nienawiści. Rewolucji dążącej do świata, w którym wartość człowieka wynika z tego, co wie, co potrafi i jak się przyczynia do wspólnego dobra, a nie zależy od płci, rasy, miejsca urodzenia czy wyznawanej religii. Świata, w którym to wartości demokratyczne są „niewidzialną ręką” czyniącą wszystkich obywateli równymi.
Nie pozwolimy, aby prawa człowieka, wywalczone przez bohaterki i bohaterów minionych dekad, zostały nam odebrane. Zastrajkujemy, by mieć wpływ na nowy porządek, który wyłoni się z dzisiejszego kryzysu po obu stronach Atlantyku.
Pragniemy ujawnić skalę naszej globalnej solidarności i ukazać, jak wielkim ruchem jesteśmy. Policzmy w internecie, ile kobiet na całym świecie czuje się częścią ruchu na rzecz praw kobiet i demokracji. Kiedy bowiem wychodzimy w demonstracjach na ulice lub prowadzimy wspólne działania w wielu miastach świata, media i politycy liczą nas po swojemu, często fałszywie. Dziś policzmy się same, dokładnie.
Pod tym linkiem jest urządzenie, która wyda ci twój unikalny numer - znak udziału w globalnym ruchu kobiet na rzecz demokracji. Pobierz go - bez względu na to, czy mieszkasz w wiosce czy w wielkim mieście; bez względu na to, na jaką partię głosowałaś. Pobierz ten numer, jeśli wierzysz w przyszłość opartą na równym traktowaniu obywateli i na ich równym dostępie do życia publicznego.
Pokazuj swój numer, legitymuj się nim, gdy widzisz przemoc, nadużycie władzy, dyskryminację lub kiedy będziesz potrzebowała pomocy. Pokazuj go w internecie oraz wszędzie tam, gdzie będzie to dla ciebie bezpieczne. Weź go też po to, by nie czuć się osamotniona - bo nie jesteś.
#LiczymySię, #CountMeIn
Kto popiera apel?
Kongres Kobiet, www.kongreskobiet.pl
Międzynarodowy Strajk Kobiet-Polska, www.parodemujeres.com
Lilja Ólafsdóttir, jedna z organizatorek islandzkiego strajku kobiet z 1975 r., członkini Redstockings
Gudrún Hallgríms--dóttir, jedna z organizatorek islandzkiego strajku kobiet z 1975 r., członkini Redstockings
Gudrún Jónsdóttir, uczestniczka islandzkiego strajku kobiet w 1975 r., obecnie działaczka organizacji Stigamot walczącej z przemocą na tle seksualnym
„Wysokie Obcasy”, www.wysokieobcasy.pl
„Gazeta Wyborcza”, www.wyborcza.pl