W sobotę polskie MSZ oficjalnie potwiedziło to, co od kilku dni było informacją nieoficjalną. Polska wystawi Jacka Saryusza-Wolskiego przeciw Donaldowi Tuskowi w głosowaniu o szefostwo Rady Europejskiej.
Przeciwnicy tej nagłej kandydatury nazywają ją "niepoważną" i szkodliwą dla Polski. Saryusz-Wolski, który jeszcze niedawno niechętnie odnosił się do całej sprawy, od wczoraj jest aktywny na Twitterze, a w niedzielę umieścił już kilkanaście wpisów.
Saryusz-Wolski odciął się od PO, z której w sobotę go wyrzucono. "Wysiadm z Platformy na peronie Polska" - napisał.
Później opublikował wpis o "radosnym poranku bez Targowicy". Dołączył do niego znaną piosenkę z popularnymi słowami "Jak dobrze wstać skoro świt".
Europoseł twierdzi też, że "nic mu nie obiecano". "Przeraża, że nikt nie dopuszcza innych motywacji niż karierowo-ambicjonalnych" - napisał, nawiązując zapewne do plotek, że PiS skusiło go stanowiskiem szefa MSZ, które miałby za jakiś czas objąć.
Saryusz-Wolski zaatakował też Donalda Tuska. Nawiązując do przemówienia obecnego przewodniczącego RE na grudniowych obchodach finału Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu, napisał o "przekroczeniu czerwonej linii nielojalności wobec własnego państwa".
Saryusz-Wolski podkreślił też, że "rząd RP nie mógł pozwolić, by wbrew jego stanowisku zastosowano nietransparentną procedurę obiegową".
Z kolei po południu poprosił o "nie mumifikowanie go za życia". "Czuję się świetnie,
2 lata młodszy od Trumpa" - stwierdził.
Później wypowiedział się w poważniejszym tonie. "Międzynarodowe stanowiska to nie lekarstwo na kompleksy płytko i klęcznikowo zokcydentalizowanej części polskiej elity, a instrument państwa" - stwierdził
W innym wpisie z kolei pouczył o pisowni swojego nazwiska. "Pierwszy człon nie odmienia się" - przypomniał.
A TERAZ ZOBACZ: "Na Donalda Tuska nikt nie zgłosił". PiS przekonuje, że Saryusz-Wolski to jedyny polski kandydat na stanowisko przewodniczącego RE