51-latek z Legnicy uwięził, skuł łańcuchami, bił i poił denaturatem chorą kobietę. A kara?

Dariusz M. przez kilka dni przetrzymywał w swoim mieszkaniu chorą kobietę. Zarzuty są przerażające, jednak mężczyzna trafi do więzienia tylko na trzy lata.

Oskarżyciele przedstawili 51-latkowi zarzut popełnienia przestępstwa polegającego na fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad młodą kobietą ze szczególnym okrucieństwem - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl prokurator Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Jak dodaje, porwana kobieta jest "nieporadna ze względu na stan psychiczny i fizyczny".

Tortury w mieszkaniu prześladowcy

Śledczy ustalili, że Dariusz M. zdołał zaprowadzić spotkaną w parku kobietę do swojego mieszkania, gdzie przez kilka dni ją przetrzymywał. Kobieta miała skute łańcuchem nogi i ręce. 52-latek obciął jej włosy, bił po głowie i rękach, groził siekierą i poił denaturatem.

Mężczyzna wykonywał nacięcia na głowie i ciele ofiary oraz doprowadził ją do obcowania płciowego. Należy zaznaczyć, że ofiara jest osobą ubezwłasnowolnioną i nie może sama podejmować żadnych decyzji.

"Widok krwi go uspokaja"

Kobieta zdołała uciec z niewoli. Prosto z mieszkania M. pobiegła na dworzec PKP, gdzie pomocy udzielili jej funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei  - podała "Gazeta Wrocławska". Policja szybko namierzyła napastnika i zatrzymała go do czasu rozprawy. W rozmowie z dziennikiem szef Prokuratury Okręgowej przyznał, że śledczy nie rozumieją motywów, jakie kierowały skazany. - Ten człowiek w pewnym momencie stwierdził, że widok krwi go uspokaja - powiedział prokurator Radosław Wrębiak.

Pól roku po aresztowaniu odbył się proces 51-latka. Prokuratura wnioskowała o trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności i sąd w pełni przychylił się do tego wniosku.

A TERAZ ZOBACZ: Potrzebujesz wezwać pomoc? Czy wiesz, jak prawidłowo korzystać z numerów alarmowych?

Więcej o: