Waszczykowski rozbrajająco szczerze o sprowadzeniu wraku tupolewa do Polski

Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział na konferencji z Beatą Szydło, że szanse na odzyskanie wraku tupolewa są "coraz mniejsze". Zaledwie dwa dni temu premier wykazywała więcej optymizmu w tej sprawie.

Sprowadzenie wraku samolotu TU-154M, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się w Smoleńsku było jedną z obietnic wyborczych PiS-u. Jednak do tej chwili tupolew nie został przewieziony do Polski. W niedawnym wywiadzie dla Radia ZET premier Szydło na pytania o wrak odpowiedziała wymijająco. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w ramach przeglądu resortów minister Witold Waszczykowski zapowiedział, że szczątki tupolewa raczej nie wrócą do Polski.

Premier dyplomatycznie, minister konkretnie

Na pytanie dziennikarza o to, czy są jakiekolwiek szanse na odzyskanie wraku, minister spraw zagranicznych odpowiedział krótko:

- Coraz mniejsze.

Odpowiedzialnością za taką sytuację Witold Waszczykowski obarcza wcześniejszy rząd.

- Dokumenty, które przejrzałem, nie wskazują, aby poprzednia dyplomacja polska kiedykolwiek wtedy podniosła prośbę o zwrot wraku. To oznacza, że wtedy straciliśmy szanse, aby ten wrak odzyskać i wtedy przyjęliśmy błędną interpretację prawną wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy i wtedy popełniono fundamentalne błędy, aby wyjaśnić przyczyny i odzyskać wrak

- powiedział szef MSZ.

Beata Szydło z kolei podtrzymuje, że prace nad sprowadzeniem wraku trwają.

- To niezwykle dla nas ważna sprawa i zabiegi dyplomatyczne trwały przez cały ubiegły rok. Będziemy dalej intensywnie domagać się zwrotu polskiego wraku, najważniejszego dowodu katastrofy smoleńskiej i własności polskiego państwa. Te działania, które zostały już rozpoczęte, będą cały czas kontynuowane

- powiedziała premier podczas konferencji.

A TERAZ ZOBACZ: Rok temu byście w to nie uwierzyli. Absurdy PiS-u

Więcej o: