Małe miasteczko w Małopolsce pokonało wielomilionowy Pekin. W czym? Niestety, w zanieczyszczeniu powietrza

Pokonać Pekin to nie lada wyczyn, ale pokonać go w kategorii zanieczyszczenia powietrza, to przede wszystkim wielki problem. Niewielka Skała pod Krakowem 20-krotnie przekroczyła normy jakości powietrza.

Skała - kilkutysięczne miasto, 20 kilometrów od Krakowa. Jedna z najstarszych miejscowości w województwie małopolskim okazuje się być liderem wszystkich miast świata. Tylko kategoria niechlubna. Skała została bowiem ogłoszona najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie - podaje "Financial Times"

Znacznie gorzej niż w Pekinie

Bieżący raport WHO powinien być alarmujący nie tylko dla mieszkańców Małopolski. Na liście 50 najbardziej zanieczyszczonych miast znalazły się aż 33 polskie, w tym w czołówce Żywiec, Pszczyna, Rybnik i Wodzisław Śląski. 

O jakiej skali mówimy? Dopuszczalna norma zanieczyszczenia to 50 mikrogramów pyłu zawieszonego PM10 na metr sześcienny powietrza. W Pekinie, który dusi się z powodu smogu, poziom zanieczyszczenia wyniósł 737 jednostek. To jednak nadal znacznie mniej niż w Skale, gdzie wyniósł 979 mikrogramów, co oznacza 20-krotne przekroczenie norm unijnych. 

Małe działania, wielkie kary

Niestety władze niewiele robią, by poprawić jakość powietrza. Poszczególne miasta sporadycznie wprowadzają dni darmowej komunikacji publicznej, jednak rząd jasno deklaruje, że węgiel ma być "kręgosłupem" polskiej energetyki. Tymczasem unijne normy podczas badania w czerwcu minionego roku zostały przekroczone w 46 monitorowanych obszarach, w związku z czym grozi nam kara o wysokości czterech bilionów (sic!) złotych. 

Dla porównania - w Pekinie w Nowy Rok, kiedy zanieczyszczenie powietrza przekroczyło 500 jednostek, wdrożono bardzo konkretne działania. Odwołano wiele lotów, zawieszono połączenia autobusowe między stolicą a sąsiednimi miastami i zamknięto część autostrad w aglomeracji. W wielu chińskich miastach ogłoszono też czerwony poziom zagrożenia, co skutkuje m.in. zamykaniem fabryk, placów budowy oraz przedszkoli szkół.

Złej jakości opał

Eksperci - poza przewagą pozyskiwania węgla, nad produkcją energii odnawialnej - za zanieczyszczenia winią jakość instalacji w domach i sprzedaż niskiej jakości węgla. - Biedniejsi potrzebują pomocy i zachęty, by zamiast złej jakości węgla zaczęli instalować nowoczesne, niskoemisyjne instalacje grzewcze. Musimy w sprawie smogu wdrożyć długoterminową strategię - powiedział w rozmowie z "Financial Times" Maciej Rys, lider organizacji Smogathon.

Według danych Polskiego Alarmu Smogowego, niemal 70% domów jednorodzinnych w Polsce ogrzewanych jest węglem, a znaczna większość instalacji to piece zasypowe, czyli - jak tłumaczą eksperci - "technologicznie przestarzałe urządzenia o niskiej sprawności i wysokich emisjach zanieczyszczeń do atmosfery". Nie istnieją też żadne standardy dla paliw stałych, przez co w ostatnich latach do domowych pieców trafiały nawet muły - produkt uboczny obróbki węgla.

Więcej o: