Podczas obchodów 80. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej oburzony Jarosław Kaczyński mówił o blokowaniu obchodów:
Otóż, o co chodzi, w tej sytuacji, w której jedni mogą innym przeszkadzać w realizacji prawa do demonstracji. To jest nic innego jak przyjęcie zasady, że kto silniejszy ten lepszy. To jest zasada, która towarzyszyła całej tak zwanej III RP. Mówiono coś o liberalnej demokracji, a tak naprawdę jeśli użyć języka historii idei, to był prymitywny darwinizm społeczny, właśnie ta zasada 'kto silniejszy, ten lepszy', jak wśród zwierząt
O ten ostatni zwrot Kaczyńskiego zapytano w Radio ZET Ryszarda Czarneckiego. Jego zdaniem są to słowa "adekwatne do sytuacji". - Jeżeli ktoś zakłóca modlitwę, to jest to generalnie obrzydliwe, obojętnie od tego, czy ktoś jest wierzący czy niewierzący, ale pewnych standardów trzeba przestrzegać - mówił. - Nie to, że wymyśliśmy sobie to teraz. 80 miesięcy w tym samym miejscu jesteśmy i nagle ktoś ze względów takich politykierskich, nie politycznych, usiłuje przeszkodzić - dodał.
Zapewniał też, że "będzie można w Polsce demonstrować", a prawo o zgromadzeniach jest zmieniane, by demonstracje nie odbywały się w tym samym miejscu i nie dochodziło do "napięć".