Pełnomocnik MON skomentował sprawę roszczeń Beaty Gosiewskiej do wielomilionowej rekompensaty po śmierci męża. Z jego wypowiedzi wynika, że szanse na ewentualne odszkodowanie mają dzieci Gosiewskich, a nie europosłanka. - [Gosiewska] ma prawo wystąpić o taką kwotę, jakiej zażądała. Ale najwyższe do tej pory zasądzone kwoty wynosiły od 10 tys. zł do 250 tys. zł. Jej oczekiwania nie są realne i chyba musi je zweryfikować - powiedział w rozmowie "Super Expressem" mec. Andrzej Lew-Mirski.
Dowiedz się więcej:
Z akt, do których dotarł portal OKO.press wynika, iż europosłanka PiS i wdowa po Przemysławie Gosiewskim chce blisko 5 mln zł dla siebie i dzieci. Dodatkowo żąda 72 tys. zł wyrównania renty każdemu z dzieci i renty dla syna i córki (2 tys. zł/mies.). Beata Gosiewska tłumaczy, że ze śmiercią męża "u szczytu kariery" wiążą się straty materialne.
W wywiadzie dla Agencji Informacyjnej Polska Press europosłanka stwierdziła, że artykuły na jej temat pojawiły się w "portalach powiązanych z obecną opozycją" i że zostały "wyemitowane w zmasowany sposób". - Stoją za tym w dużej mierze osoby odpowiedzialne za śmierć naszych bliskich i do tej pory, po siedmiu latach są bezkarne. Śmieją nam się w twarz i wzbudzają zawiść i nienawiść. Taki jest cel tych działań – powiedziała. Redakcja OKO.press poinformowała, że jest to pomówienie i rozważa pozew przeciwko Gosiewskiej.
OKO.press wyliczył, że rodzina dostała już wcześniej zadośćuczynienie (750 tys. zł), pomoc o rządu (40 tys. zł), pieniądze z Kancelarii Sejmu (100 tys. zł), same dzieci dostały: rentę od premiera Tuska (po 2 tys. zł), rentę od ZUS ("początkowo ponad 2,5 tys. zł miesięcznie na osobę"), stypendium od związanej ze SKOK Fundacja na rzecz Polskich Związków Kredytowych (2,5 tys. zł/ mies.).
Więcej ustaleń ws. odszkodowań smoleńskich znajdziesz na OKO.press.pl >>>
Interesują cię śledztwa dziennikarskie? Polub OKO.press na Facebooku >>>