Za ustawą opowiedziało się 267 posłów, 140 parlamentarzystów zagłosowało przeciwko, a 21 posłów się wstrzymało. Za projektem opowiedziały się niemal całe kluby PiS i PSL, część klubu Kukiz'15, a także jeden poseł PO Stanisław Lamczyk. Przeciwko była niemal cała Platforma Obywatelska i Nowoczesna, a także jeden poseł PiS Michał Cieślak.
Głosowanie Sejmu sejm.gov.pl
Dowiedz się więcej:
Program, który ma wprowadzić rządowa ustawa o wsparciu kobiet w ciąży i ich rodzin, dotyczyć ma m.in.: wczesnego wspomagania rozwoju dziecka, opieki (w tym paliatywnej) lub rehabilitacji dzieci posiadających odpowiednie zaświadczenie, wsparcia dla kobiet w ciąży i ich rodzin w przypadku ciąży powikłanej oraz pomocy w zabezpieczeniu szczególnych potrzeb, w tym mieszkaniowych. Przewiduje także jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł dla kobiety, która urodzi dziecko ciężko i nieodwracalnie upośledzone albo cierpiące na nieuleczalną chorobę.
Według zapowiedzi rządu, przyjęty projekt jest "pierwszym krokiem" do przygotowania kompleksowego "programu wsparcia" dla kobiet w trudnych ciążach. Pracuje nad nimi specjalny międzyresortowy zespół, powołany przez Beatę Szydło na początku października. Zespół składa się z 8 osób, w tym z jednej kobiety. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Podczas posiedzenia sejmowej komisji, poseł PiS Piotr Uściński zaproponował, by 4 tys. zł zapomogi dostawały także kobiety, które urodzą dziecko z gwałtu. Propozycja Piotra Uścińskiego wywołała skrajne reakcje. "Wyścig o tytuł rzeźnika kobiet trwa" - skomentowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem. "A za niepełnosprawne z gwałtu to ile będzie? A ze zbiorowego? Tak chcemy załatwiać ludzkie tragedie?" - oburzała się dziennikarka Agnieszka Gozdyra.
Chcesz opowiedzieć nam swoją historię albo podzielić się komentarzem? Napisz do nas! Na Wasze listy czekamy pod adresem listydoredakcji@gazeta.pl.
Redakcja zastrzega sobie prawo do niepublikowania wszystkich listów.