"Gazeta Polska" i TVP Info piszą o "zamachu" w Smoleńsku. Spokojnie, to tylko promocja książki Juergena Rotha

Wiktoria Beczek
TVP Info i "Gazeta Polska Codziennie" szokują informacją o tym, że "rosyjski generał dokonał zamachu w Smoleńsku". To jednak kolejna "wrzutka" Juergena Rotha. Kontrowersyjny autor napisał drugą książkę dokładnie na ten sam temat.

 "Rosyjski generał dokonał zamachu w Smoleńsku" - podaje na pierwszej stronie "Gazeta Polska Codziennie". TVP Info z kolei pyta, czy "zamachu" dokonano "na zlecenie polskiego polityka". Chodzi o nową książkę kontrowersyjnego niemieckiego dziennikarza Juergena Rotha. Jej premiera zapowiedziana jest na początek listopada.

Zrzut strony TVP InfoZrzut strony TVP Info http://www.tvp.info

Roth znów pisze o katastrofie smoleńskiej. A właściwie nie tyle katastrofie, co "wysoce prawdopodobnym zamachu przy użyciu materiałów wybuchowych".
Kto dokonał zamachu? Wspomniany rosyjski generał, który przyjął zlecenie na dokonanie zamachu od polskiego polityka. Zdaniem dziennikarza polskie siły musiały być włączone w podkładanie ładunków TNT ponieważ - jak pisze "GPC" - "chodzi o rządowy samolot polskiego prezydenta o bardzo wysokich wymogach bezpieczeństwa".

Pułkownik Robert z ambasady w K.

Źródłem Rotha ma być raport niemieckiego wywiadu BND. Z kolei jednym z dwóch źródeł dokumentu jest "pułkownik polskiego wywiadu wojskowego" o imieniu Robert, "wysokiej rangi źródło wewnątrz polskiej ambasady w K."

Zrzut strony Gazety PolskiejZrzut strony Gazety Polskiej http://gpcodziennie.pl

Zdaniem kontrowersyjnego dziennikarza, mamy do czynienia z wysoką wiarygodnością i wartością przekazanych informacji, ponieważ źródła są poważne, zeznawały niezależnie od siebie i podały śledczym dokładnie te same informacje.

Czy ta teoria nie brzmi znajomo?

Nazwisko Juergena Rotha po raz pierwszy pojawiło się w kontekście katastrofy smoleńskiej półtora roku temu. Wydał wówczas książkę "Tajne akta. Smoleńsk", której tezy są niemal identyczne do zawartych w nowym dziele pt. „Smoleńsk. Spisek, który zmienił świat”. Roth półtora roku temu napisał, że według agenta niemieckiego wywiadu to oficer rosyjskiej FSB podłożył ładunki wybuchowe w samolocie prezydenckim, który rozbił się pod Smoleńskiem.

Roth twierdził, że swoje rewelacje wysnuł w oparciu o raport agenta BND. W tym sporządzonym w marcu 2014 roku dokumencie, skierowanym do przełożonego, funkcjonariusz wywiadu miał informować, że "wiodący oficer rosyjskiego FSB" umieścił na pokładzie prezydenckiej maszyny kilka ładunków TNT ze zdalnie sterowanymi zapalnikami. Rosyjski agent wspierany był przez polskich pomocników na lotnisku w Warszawie - twierdził Roth, dodając, że w raporcie wymienione jest nazwisko rosyjskiego generała.

Wówczas sam dziennikarz zastrzegł, że do raportu trzeba podchodzić - jak zawsze w takich przypadkach - sceptycznie.

Zdementowali? Ale inaczej niż zwykle

BND dementowało informacje Rotha. Rzecznik niemieckiego wywiadu oświadczył, że niemieckie służby nigdy nie reprezentowały stanowiska, że w Smoleńsku doszło do zamachu, a tym bardziej nigdy nie informowały w tym duchu rządu Niemiec. Do tego oświadczenia odniósł się Roth w nowej książce. Jego zdaniem "w dotychczasowe historii tej służby nie zdarzyło się, aby jej rzecznik udzielał dziennikarzom wywiadu na temat konkretnej sprawy, a dodatku na żywo, przed kamerami".

Pozew byłego kanclerza Niemiec

Juergen Roth jest jednym z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w Niemczech. Jego publikacje przyniosły mu sławę - i wrogów. Uchodzi bowiem za zadziornego, "trudnego", kontrowersyjnego autora. Krytycy, a przede wszystkim wymieniani przez niego w jego publikacjach politycy i przedsiębiorcy zarzucają mu, że wielu rozpowszechnianych przez niego informacji nie można potwierdzić, nawet on sam nie jest w stanie udowodnić ich wiarygodności.

Pozywali go m.in. były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder czy bułgarski szef MSW Rumen Petkow. Pewien restaurator z Lipska osiągnął na drodze sądowej to, że książka Rotha "Niemcy, kraj mafii" zniknęła z półek księgarskich, a potem mogła być w sprzedaży tylko z zaczernionymi fragmentami. Roth nie chce ujawniać swych źródeł, woli już przegrać sprawę sądową.

ZOBACZ TEŻ: 'Wasze prawdziwe intencje to manipulacja umysłami'. Podkomisja smoleńska w Sejmie

Więcej o: