"Bezpłatne leki dla seniorów to jedno wielkie oszustwo" [LIST DO REDAKCJI]

"Darmowe leki dla seniorów to była jedna z obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Program tak szumnie zapowiadany i ogłaszany okazał się jedną wielką ściemą i oszustwem" - pisze nasza czytelniczka.
embed

Na Wasze listy czekamy pod adresem listydoredakcji@gazeta.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo do niepublikowania wszystkich listów.

Historię swojego ojca w liście do redakcji opisała pani Beata:

Tyle się nasłuchałam o tym, że PiS wprowadza bezpłatne leki dla seniorów powyżej 75 r. życia, a jest to jednym wielka oszustwem. Mój Tata leczy się od lat na arytmię serca i dostaje lek przeciwzakrzepowy - Pradaxa - który ma zapobiegać udarom u pacjentów z migotaniem przedsionków.

Bardzo się ucieszył, kiedy okazało się, że jego lek znalazł się na liście leków bezpłatnych dla seniorów. Tym bardziej, że miesięczna kuracja tym specyfikiem kosztuje go 150 zł. W połowie września lekarka pierwszego kontaktu wypisała mu bezpłatną receptę, farmaceutka w aptece ją zrealizowała, wszystko zgodnie z prawem.

Jakież było jego zdumienie, gdy NFZ zażądało od lekarki Taty zwrotu pieniędzy za lek, który wypisała. Okazuje się, że lek, który został stworzony dla osób cierpiących na arytmię, nie jest dla nich bezpłatny. Jest refundowany TYLKO dla leczących się na zakrzepicę żył. A informacje o tym, na jakie wskazania można go wypisać, są w jakichś rozporządzeniach ministra, niedostępnych zwykłym śmiertelnikom.

Przejrzałam statystyki i wynika z nich, że na arytmię leczy się ok. 600 tys. osób w Polsce, a na zakrzepicę żył dziesięć razy mniej osób. Darmowe leki dla seniorów to była jedna z obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Program tak szumnie zapowiadany i ogłaszany okazał się jedną wielką ściemą i oszustwem.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia:

"Procedura obejmowania refundacją ma charakter wnioskowy, a o zakresie wskazań refundacyjnych decyduje przede wszystkim ich określenie we wniosku o objęcie refundacją. Zakres refundacji jest określany przez wnioskodawcę, o którym mowa w art., 2 pkt. 27 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych (Dz.U. z 2016 r. poz.1536 z późn. zm.)" - czytamy.

embed

Na Wasze listy czekamy pod adresem listydoredakcji@gazeta.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo do niepublikowania wszystkich listów.