"Do stołecznego ratusza wystąpiła o to Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Śledczy chcą poznać dane osób, które zgłosiły manifestację w ratuszu" - podało Radio ZET. Chodzi o doniesienie Krajowej Komisji NSZZ "Solidarność", która uważa, że podczas manifestacji nielegalnie wykorzystano znak "Solidarności". Wcześniej doniesienie na organizatorki protestu złożyli przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego. ONR jest zdania, że podczas manifestacji doszło do profanacji symboli religijnych i narodowych.
Dowiedz się więcej:
Logo „Solidarności” powstało podczas strajku robotników w Stoczni Gdańskiej, a jego autorem jest grafik Jerzy Janiszewski. Nazwa oraz znak graficzny „Solidarność” są zastrzeżone przez związek. Jak czytamy na stronie NSZZ, posługiwanie się nimi, bez zgody władz "Solidarności", „spowoduje wszczęcie odpowiednich działań prawnych dla ochrony dóbr Związku”.
W poniedziałek 3 października, w odpowiedzi na próby zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce, tysiące kobiet w całym kraju wzięły wolne i wyszły na ulice. Manifestacje w czarnych strojach odbyły się w kilkunastu miastach. Policja szacuje, że łącznie wzięło w nich udział około 100 tys. osób.
O aborcji przeczytasz też w książce: "Pro. Odzyskajmy prawo do aborcji" >>