Policjanci zostawili na chwilę mordercę przykutego do biurka. Gdy wrócili, zastali tylko dziurę. Dopiero nagranie wyjaśniło, co się stało

To była spektakularna ucieczka. Oskarżony o morderstwo zwyczajnie zerwał z rąk kajdanki i uciekł wentylacją z pokoju przesłuchań.

Alonso Perez został zatrzymany przez policję za zabójstwo w restauracji McDonalds. Ofiara, 31 letni Mohammed Robinson nie przytrzymał drzwi wejściowych towarzyszce Pereza. Ten wówczas, jak gdyby nigdy nic, wyciągnął pistolet i zastrzelił
mężczyznę - podaje "Daily Mail" .

Już na posterunku podejrzany został na jakiś czas sam w pokoju przesłuchań. Co złego mogło się wydarzyć? Mężczyzna był przypięty kajdankami do specjalnego uchwytu na stole, miał skrępowane łańcuchem nogi i pilnowało go czujne oko kamery. 

Wielka ucieczka

25-latek miał jednak inne plany. Wykręcił swoją rękę tak, że kajdanki pękły. Na nagraniu widać, że Perez jeszcze przez jakiś czas trzyma rękę przy uchwycie. Być może ktoś wszedł do pokoju lub mężczyzna dopiero obmyślał co zrobić. Chwilę później wspiął się po krześle, wybił płytę na suficie i uciekł przez wentylację. Wydostał się w hallu budynku i wyszedł już zwyczajnie, drzwiami. 

Jak to możliwe? Przecież całe zdarzenie widać na monitoringu? Pewnie to samo pytanie zadawali sobie policjanci, którym przyszło gonić Pereza. Przestępca uciekał samochodem, który... ukradł z parkingu przy komisariacie. Funkcjonariusze po kilku godzinach znaleźli auto, a cztery dni później samego podejrzanego. 

Sfrustrowana policja

Siostra ofiary jest zszokowana tym, co się stało. - Nic z tego nie rozumiem. Przesłuchiwaliście podejrzanego o morderstwo i nikt nie mógł z nim poczekać w pokoju przesłuchań? - pytała niedługo po ucieczce. Rzecznik lokalnej policji tłumaczył, że "rozumie jej frustrację". - Jesteśmy tak samo sfrustrowani- dodał. W departamencie wszczęto wewnętrzne śledztwo mające wyjaśnić, jak doszło do ucieczki. 

Więcej o: