Taboret "Marius" należy do klasyków w asortymencie szwedzkiego domu meblowego. Jest to prosty, kolorowy taboret z ośmioma otworami w siedzisku. Norweg Claus Jorstad kupił "Mariusa", by używać go pod prysznicem, bo trudno było mu dłużej stać po kontuzji kolana. Nie przewidział jednak, że taboret może stać się dla niego istną pułapką. O jego przygodzie dowiedziała się cała internetowa społeczność, bo na Facebooku opisał swoje perypetie.
Post Norwega na profilu Ikei Źródło: Facebook.com / IKEA Norge
Kiedy siedział na taborecie pod prysznicem, jedno z jąder przecisnęło się przez otwór umieszczony w taborecie. Pod wpływem gorącej wody zwiększyło swoją objętość i mężczyzna znalazł się w bolesnym potrzasku. Claus nie mógł wstać ze stołka i rozpaczliwie zastanawiał się nad sposobami oswobodzenia. Ratunek nadszedł sam, kiedy w boilerze skończyła się ciepła woda i jego ciało oblewała już tylko zimna. Wtedy jądro skurczyło się i mężczyzna mógł się oswobodzić.
Na swój post, lajkowany wiele tysięcy razy, Claus otrzymał szereg dobrych rad. Zareagowała też sama Ikea - przeprosiła za incydent, ale doradziła mu, by przemyślał zastosowanie mebla i swój strój:
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''