Początkowo powód był znacznie bardziej prozaiczny. Pan Jarosław po wypadku jest częściowo sparaliżowany i zwyczajnie ma problem z wymówieniem swojego imienia. Ten problem istnieje jednak od dzieciństwa, a mieszkaniec Leśnej dopiero teraz podjął decyzję o zmianie imienia.
- Zawsze jednak brakowało mi dodatkowej motywacji, żeby zmienić imię. Powód przyszedł wraz z ostatnimi wydarzeniami w polityce krajowej - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Zdaniem pana Zielińskiego, PiS nie zrobiło nic, by zapobiec zniesieniu ulg dla niepełnosprawnych na przejazdy środkami transportu publicznego.
Ale nie tylko prezes PiS nie budzi sympatii pana Jarosława, a niedługo Maxa. Jarosław Zieliński to imię i nazwisko, które nosi także wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Zdaniem mieszkańca Leśnej wiceminister zaliczał wpadkę za wpadką. - Jednym słowem "obciachowość" do kwadratu - dodaje.