- Nie róbcie zbyt dużo hałasu w nocy, a teraz przyjmijcie błogosławieństwo - takie tłumaczenie na polski słów papieża Franciszka usłyszeli zebrani pod papieskim oknem w Krakowie. Papieski apel tak właśnie przetłumaczył ks. prof. Robert Woźniak. I rzeczywiście, pielgrzymi pośpiewali jeszcze trochę i potańczyli, a potem zaczęli się rozchodzić.
A tymczasem Franciszek apelował o coś wręcz przeciwnego! Wytłumaczył to dominikanin, ojciec Damian Mrugalski, który napisał do nas:
"Nastąpił istotny błąd w tłumaczeniu papieża z okna! Papież powiedział: Adesso vi congedo domani ci vedremo, poi ci rivedremo voi fate il vostro dovere che fare il chiasso tutta la notte!, co znaczy:
Teraz was żegnam, jutro się zobaczymy i ponownie się zobaczymy. A WY CZYŃCIE WASZĄ POWINNOŚĆ: HAŁASUJCIE CAŁĄ NOC!
To było nawiązanie do tego, co papież powiedział w Rio de Janeiro: "Idźcie zrobić raban w mieście!" To cytat! Ludzie nie zareagowali, bo tłumacz przetłumaczył: "teraz was żegnam i za bardzo nie hałasujcie!" To istotna różnica!"
Ksiądz prof. Robert Woźniak jest adiunktem w katedrze Antropologii Teologicznej Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie. Od maja tego roku jest członkiem korespondentem Papieskiej Akademii Teologicznej, działającej przy Papieskiej Radzie ds Kultury.
W rozmowie z portalem krakow.wyborcza.pl organizatorzy wyjaśniali, że, aby tłumaczyć papieża trzeba "szczególnych uzdolnień". Chodzi o zrozumienie kościelnej rzeczywistości, a "zawodowi tłumacze nie zawsze się sprawdzają". - Łatwiej kogoś, kto ma opanowaną terminologię kościelną i zna się na teologii, nauczyć warsztatu tłumacza niż odwrotnie - mówili.