Prezes TK Andrzej Rzepliński brał dziś udział w połączonym posiedzeniu komisji: ustawodawczej oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Najpierw przedstawił on informację na temat działania Trybunału Konstytucyjnego. Potem odpowiadał na pytania posłów. Posiedzenie trwało 4 godziny.
Z ogromnym smutkiem muszę stwierdzić, że w ostatnim czasie działania Sejmu oraz państwa komisji sprawiają wrażenie dążenia do realizacji niespełnionego marzenia władzy autorytarnej, to jest marzenia o Trybunale Konstytucyjnym jako o instytucji legitymizującej działania władzy politycznej
- ocenił prezes TK.
- Nie może być tak, że co 2, 3 miesiące jest nowa ustawa, że jakaś jest tymczasowa, później będzie jakaś docelowa, a potem ściśle docelowa. (...) Sądy to instytucje, które wymagają szczególnie stabilnego prawa - mówił Rzepliński.
Prezes TK przyznał też, że czeka aż prezydent przyjmie ślubowanie od 3 sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Tłumaczył to tak:
Z przepisów o ślubowaniu sędziów TK nie można wywodzić prawa do odmowy przyjęcia ślubowania przez prezydenta. Ustanawiałoby to drugi organ władzy uprawniony do wyboru sędziów, a tym organem jest tylko Sejm
Pierwszą osobą, która przepytywała Andrzeja Rzeplińskiego była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Zadała mu 8 pytań. - Dlaczego bierze pan aktywny udział w życiu publicznym, politycznym? Czy będzie pan kandydował w najbliższych wyborach prezydenckich? Dlaczego nie respektuje pan domniemania konstytucyjności prawa? Dlaczego nie szanuje pan podstawowych zasad ustrojowych? - pytała Pawłowicz.
Chciała też wiedzieć, kiedy TK dopuści do orzekania tzw. sędziów grudniowych. Pytała również o czerwcową ustawę o TK. - Dlaczego nie wyłączył się pan od orzekania w sprawie ustawy autorstwa PO-PSL? - dopytywała.
Uchylenia pytań domagał się Borys Budka z PO. - Pani pomyliła to miejsce z salą sądową. Pani nie jest prokuratorem, który ma prawo oskarżać kogokolwiek na tej sali - mówił były minister sprawiedliwości. Wspierał go Eugeniusz Kłopotek z PSL. - To sąd nad panem. Niech pan wytrzyma i nie reaguje na osobiste zaczepki - mówił do Rzeplińskiego.
Andrzej Rzepliński odpowiadając na pytania Krystyny Pawłowicz stwierdził, że większości z nich nie rozumie. Część uznał za "obelżywe". Ustosunkował się jednak do kilku ważnych kwestii poruszonych przez posłankę PiS.
Prezes TK przekonywał, że gdyby Trybunał podporządkował się grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, to do dziś nie mógłby orzekać. Stwierdził też, że nie bierze udziału w życiu politycznym, właśnie ze względu na to, że jest prezesem TK. W kwestii "grudniowych sędziów" tłumaczył, że czeka na zaprzysiężenie sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji.
Później Andrzej Rzepliński przypominał, że TK w swoim wyroku uznał za zgodny z konstytucją wybór trzech sędziów, dokonany przez Sejm poprzedniej kadencji.
Akt ślubowania jest tylko uroczystym dopełnieniem aktu wyboru. Upraszam prezydenta, by zaprosił trzech sędziów i odebrał od nich ślubowanie. Zapraszam też do spotkania z sędziami, w innych krajach takie spotkania się odbywają. Prezydent może też zaprosić nas do siebie
Rzepliński ocenił, że kolejne zmiany przepisów o Trybunale Konstytucyjnym stawiają go w bardzo trudnej sytuacji. - Władzy nie wolno wszystkiego - przekonywał prezes TK.
Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu Sejm będzie głosował ewentualne poprawki Senatu do ustawy o TK, którą Sejm przyjął 7 lipca. W ocenie Rzeplińskiego prace nad ustawą "przebiegały w sposób, który nie odpowiada powadze państwa polskiego, państwa europejskiego, państwa, które ma być państwem zachodniej kultury prawnej".
Rzepliński odniósł się też do kwestii nieopublikowania wyroku TK z marca 2016 roku, w którym stwierdzono niezgodność z konstytucją grudniowej noweli ustawy o Trybunale. - Nigdy w historii rząd nie blokował publikacji wyroku - powiedział prezes TK.