Szarpanina w urzędzie, radna trafiła do szpitala z poważnym urazem głowy

Gorszące sceny w starostwie powiatowym w Słubicach. Było otwieranie drzwi kopniakiem, targanie za włosy i w efekcie poważny uraz głowy radnej.

W Słubicach w województwie lubuskim od kwietnia trwa konflikt o to, kto rządzi w starostwie. O sprawie pisaliśmy na Gazeta.pl. Piotr Łuczyński twierdzi, że został odwołany przez radę powiatu wbrew obowiązującym przepisom. I dlatego wybór nowego starosty, Marcina Jabłońskiego, jest bezprawny. Ten z kolei twierdzi, że ma opinie prawne, które mówią, że do czasu rozstrzygnięcia sporu przez sąd to on jest starostą.  

Precyzyjnie wybrany czas ataku

W siedzibie starostwa zaczęło się pojawiać dwóch "starostów" i każdy z nich twierdzi, że ten drugi jest uzurpatorem. Konflikt narastał, były już doniesienia do prokuratury. Wczoraj, tuż przed meczem Polski z Portugalią, Piotr Łuczyński zajął gabinet starosty. Wraz ze swoimi zwolennikami, zaczął przygotowywać się do pracy w piątek, obejrzeli mecz, i rozeszli się do domów. A dziś rano...

Ludzie w czarnych bluzach

Jak napisała GazetaLubuska.pl, "Starosta" Łuczyński i radna Krystyna Skubisz pojawili się w starostwie już o 4 rano. O piątej zjawił się drugi "starosta", Marcin Jabłoński, z ludźmi w czarnych bluzach z napisem "Ochrona". Kopniakiem wyważyli drzwi do gabinetu starosty. - Wytargano mnie z gabinetu, przez korytarz, wszystkie piętra i wyrzucono z urzędu - twierdzi "starosta" Łuczyński.

Co się w tym czasie działo z radną? - Być może próbowała uciec z budynku i wtedy spadła ze schodów - powiedział Łuczyński GazecieLubuskiej.pl. Doznała tak poważnego urazu głowy, że pogotowie odwiozło ją do szpitala.

Starostwo jest zamknięte. Wstępu do niego pilnują teraz policjanci.