Zamach na hotel w Mogadiszu. Napastnicy wzięli zakładników, rzucali granatami w policję

1. 11 osób nie żyje, a 28 zostało rannych2. To bilans ataku na hotel w stolicy Somalii, Mogadiszu3. Napastnicy zabarykadowali się w budynku z zakładnikami

W ataku talibów zginęło 11 osób, a 28 zostało rannych. Wcześniej agencje informowały o 18 ofiarach.

Atak rozpoczął się, gdy zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w samochodzie w pobliżu hotelu; następnie napastnicy wdarli się do budynku, wzięli zakładników i zabarykadowali się. Na razie nie jest znana dokładna liczba zakładników; nie wiadomo też, ilu jest zamachowców.

Według policji napastnicy rzucali z hotelu granaty, a znajdujący się na dachu bojownicy strzelali z broni maszynowej, by uniemożliwić siłom bezpieczeństwa wejście do budynku. Co najmniej dwóch terrorystów zostało zabitych. Jak podaje Reuters, zakończyła się już akcja antyterrorystów; trwa przeszukiwanie hotelu.

Kim byli zamachowcy?

Ataku dokonali somalijscy talibowie z ugrupowania Al-Szabab, somalijskiej gałęzi Al-Kaidy. "Zaatakowaliśmy hotel odwiedzany przez apostatycznych członków rządu" - głosi oświadczenie organizacji, w której walczą sunniccy ekstremiści.

Jak zauważa Reuters, obecnie trwa święty dla muzułmanów na całym świecie miesiąc, ramadan. W poprzednich latach Al-Szabab, która od lat walczy ze wspieranymi przez Zachód władzami Somalii, często intensyfikowała ataki właśnie w tym okresie. Ugrupowanie to chce przejąć kontrolę nad Somalią i ustanowić w niej kalifat.