Po uroczystości nadania terminalowi LPG imienia Lecha Kaczyńskiego Jarosław Kaczyński poleciał na grób brata do Krakowa policyjnym śmigłowcem. Okazuje się, że taką decyzję podjął szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Błaszczak uważa, że było to działanie zgodne z prawem, a opierał się na zarządzenia komendantów głównych policji wydanych podczas kadencji poprzedniego rządu.
W rozmowie z RMF24.pl szef resortu zapewniał, że lot Kaczyńskiego nie wygenerował żadnych dodatkowych kosztów. Szef PiS przedstawił jednak propozycję rekompensaty. Równowartość kosztu przelotu samolotem Kaczyński chce wpłacić na konto fundacji pomocy wdowom i dzieciom poległych policjantów.
Z informacji portalu wynika, że taka podróż może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.