Donald Tusk na krótko przed referendum dotyczącym wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zwrócił do Brytyjczyków. "Niezależnie od wyniku brytyjskiego referendum, musimy dokładnie zastanowić się nad przyszłością Unii. Bylibyśmy głupi ignorując to ostrzeżenie. Apeluję do Brytyjczyków: Zostańcie z nami. Potrzebujemy was. Razem możemy poradzić sobie z nadchodzącymi wyzwaniami. Osobno będzie to trudniejsze" - napisał przewodniczący Rady Europejskiej.
Dowiedz się więcej:
Około 48 milionów wyborców odpowie w czwartek na pytanie: "Czy Wielka Brytania powinna pozostać członkiem Unii Europejskiej czy opuścić Unię Europejską?". Referendum odbędzie się w czwartek 23 czerwca. Ogłoszenie ostatecznego wyniku spodziewane jest w piątkowy poranek w Manchesterze.
Referendum jest realizacją obietnicy premiera Camerona, który zapowiedział, że "nadszedł czas, aby Brytyjczycy się wypowiedzieli i rozwiązali europejską kwestię w brytyjskiej polityce". Głosowanie poprzedził proces renegocjacji warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Premier wynegocjował m.in. możliwość ograniczenia przez cztery lata wypłatę świadczeń socjalnych dla nowych migrantów do kraju z państw członkowskich wspólnoty czy zabezpieczenia dla państw pozostających poza strefą euro.
Tydzień przed referendum wszystkie sondaże pokazywały powiększającą się przewagę zwolenników wyjścia ze wspólnoty. Wielu ekspertów spodziewa się jednak, że zamordowanie posłanki Jo Cox przez ultraprawicowego radykała może zmienić losy kampanii. W pierwszych sondażach przeprowadzonych po morderstwie, kampania za pozostaniem w Unii Europejskiej jest na prowadzeniu o 2-3 punkty procentowe.