Radwan, pracownik kawiarni w Teatrze Powszechnym, został napadnięty, gdy wracał rowerem z pracy. O tej sprawie informowaliśmy w piątek na portalu Gazeta.pl. Pracownicy Stołu Powszechnego podali, że Syryjczyk później trafił do szpitala.
Teraz, w rozmowie z reporterką TOK FM mężczyzna ujawnił, że to nie pierwszy raz, gdy został pobity w Warszawie. - To już trzeci raz. Za pierwszy razem zostałem pobity w pobliżu Mazowieckiej, za drugim przy Politechnice, ale wtedy miałem tylko dwucentymetrową ranę na twarzy. Teraz to już trzeci raz i dlatego pytam, dlaczego mnie to spotyka? - dziwi się. Tym razem atak miał miejsce przy Czerniakowskiej.
Radwan jest filmowcem. W Polsce mieszka od 3 lat. Od niedawna pracuje w kawiarni Stół Powszechny, przy Teatrze Powszechnym. Jego partnerka jest Polką. Niedawno parze urodziła się córka.
- Nie zrobiłem nikomu nic złego. Nie jestem osobą, która chce zniszczyć Polskę czy Europę. Chcę tego uczciwie zarobić pieniądze na pieluchy dla swojego dziecka - mówi zszokowany. Zaznacza, że po pobiciu przechodzący obok Polak udzielił mu pomocy, odprowadził do domu. Mężczyzna zgłasza sprawę na policję - podała rozgłośnia.