Unijne źródła w Parlamencie Europejskim twierdzą, że decyzję poparła już większość grup politycznych. Planowana rezolucja ma dotyczyć nie tylko sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego, ale też m.in. ustawy o policji i sytuacji w mediach publicznych. One również budzą zaniepokojenie eurodeputowanych.
Dowiedz się więcej:
W kwietniu Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie sytuacji w Polsce. PE był "poważnie zaniepokojony" tym, że faktyczny paraliż Trybunału Konstytucyjnego w Polsce zagraża demokracji, prawom człowieka i praworządności. PE chciał też, by polski rząd dostosował się do sugestii Komisji Weneckiej
Rezolucja to po prostu opinia europarlamentu, czyli organu prawodawczego Unii Europejskiej. Jest wskazówką dla instytucji unijnych, państw należących do Unii Europejskiej lub dla innych krajów.
Rezolucja do niczego jednak nie zmusza. Państwa nie mają obowiązku się do niej zastosować. Tym różni się rezolucja PE od aktów prawnych Komisji Europejskiej, które są zobowiązujące dla wszystkich państw i obywateli UE.
Uchwała europarlamentu wzmocni międzynarodową presję na polskie władze w sprawie ich postępowania wobec Trybunału Konstytucyjnego.W rezolucji ma się też znaleźć apel do Komisji Europejskiej o podjęcie natychmiastowych działań, które zapewnią wykonanie orzeczeń TK w Polsce.
Komisja może (ale nie musi) wysłać do Warszawy ostrzeżenie. A później - nawet postawić wniosek o zawieszenie naszemu krajowi prawa głosu w Unii Europejskiej. CZYTAJ WIĘCEJ >>>