Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Do zdarzenia doszło pod koniec maja w słowackim mieście Trenczyn. Na nagraniu widać, jak kierowca czarnego mercedesa blokuje przejazd karetce, włączając od czasu do czasu tylne reflektory. Okazało się, że za kółkiem siedział Boris Záhumenský, członek prawicowej słowackiej partii "Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny".
Karetka wiozła 84-letnią kobietę z poważnym złamaniem nadgarstka. Właściciel mercedesa tłumaczył z początku, że chciał miganiem świateł uprzedzić pozostałych kierowców o zbliżającej się karetce, by sanitariusze mogli bez przeszkód dotrzeć na miejsce.
Później zmienił jednak zdanie, przyznając się do błędu. Záhumenský złożył wizytę pacjentce, która była przewożona tamtym ambulansem. W ramach przeprosin wręczył jej kwiaty i bombonierkę.
- To był mój moralny obowiązek. Nie chciałem nikogo skrzywdzić. To moja wina - powiedział lokalnej telewizji JOJ .
W ubiegły poniedziałek kierowcy mercedesa odebrano prawo jazdy. Wszczęto też przeciwko niemu postępowanie. Do czasu zakończenia tej sprawy Záhumenský zawiesił swoje członkostwo w partii.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!