Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas"Bronimy demokracji" - głosi tytuł na okładce nowego "Do Rzeczy" . Jarosław Kaczyński w wywiadzie mówi m.in. o Trybunale Konstytucyjnym, rządzie PiS, ale także o powodach niskiego wyniku wyborczego swojej partii w 2007 r.
- Wtedy kluczowe dla naszej przegranej - i tu muszę uderzyć się we własne piersi - było to, że zgodziłem się na dyskusję z Donaldem Tuskiem - tłumaczy Kaczyński. - Nie miałem szansy jej wygrać ze względu na ogromne zmęczenie i brak czasu na przygotowanie - dodaje. Prezes uważa, że podczas debaty PO zyskała przywódcę.
Jak ocenia premier Beatę Szydło? Stwierdza, że ten "błyskawiczny awans, jakiego doznała koleżanka" jest eksperymentem, ale takim, "który wychodzi, więc nie ma żadnych przesłanek, aby go przerywać".
A co sądzi o prezydencie Andrzeju Dudzie? Kaczyński zaznacza, że jego osobista ocena nie ma znaczenia, zaś Duda wypełnia swoją funkcję, a "jego funkcją jest 'stać dobrze'".
Prezes PiS odniósł się też do niedawnej rozmowy tygodnika z prof. Łukaszem Święcickim . W przekonaniu Kaczyńskiego, wywiad był "świetny". Szef PiS ocenia, że chociaż demokracja ma się dobrze, to w Polsce panuje "obłęd wywołany przez pewną grupę i przenoszony na innych". Dodajmy, że psychiatra tłumaczył się kilka dni później ze swoich słów o obłędzie wśród opozycji. Twierdził, że zostały wypaczone.
W wywiadzie również kilka ciepłych słów o... Donaldzie Tusku. "Zdolny człowiek" ale nie "czarodziej" tak określa go Kaczyński. Cały wywiad w najnowszym "Do Rzeczy" .
A TERAZ ZOBACZ: Konsekracja kościoła w Toruniu
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Na te 15 pytań z historii wstyd nie znać odpowiedzi. Sprawdź się w quizie Kto był pierwszym dowódcą Afrika Korps? Sprawdź! Rozwiąż QUIZ