Tomasz Zimoch przyjechał do siedziby Polskiego Radia z prawnikiem. On też towarzyszył mu na spotkaniu z Komisją Etyki Polskiego Radia. Jak się dowiedzieliśmy, rozmowy trwały ponad 2,5 godziny.
Mecenas: Było konstruktywnie i merytorycznie Michał Fertak, prawnik Tomasza Zimocha, wydawał się z rozmów zadowolony. - Spotkanie było bardzo konstruktywne i merytoryczne. Mamy nadzieję, że komisja wyda opinię w jak najkrótszym terminie. Bardzo nam na tym zależy. Liczymy też, że po tej opinii zarząd szybko podejmie odpowiednie decyzje. I będzie pole do dyskusji - skomentował w rozmowie z Gazeta.pl.Tomasz Zimoch też nie wydawał się przybity. - Spotkanie było bardzo owocne. O jego przebiegu nie mogę opowiadać - zastrzegł.
"Pogląd polityczny nie ma znaczenia" Ceniony komentator sportowy i dziennikarz pracujący dla Polskiego Radia został zawieszony w pełnieniu obowiązków pracowniczych po wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". Skrytykował w nim obecną władzę, a także sytuację w mediach publicznych i samym radiu. Zapowiedział też, że kiedyś Andrzej Rzepliński "będzie bohaterem" i podkreślił, że za poprzedniej władzy nie było nacisków na dziennikarzy. Po nim Polskie Radio wydało oświadczenie, w którym uznano, że wypowiedzi Zimocha są "jednostronne i nieobiektywne", "naruszają etykę zawodową" i są niegodne dziennikarza".
Zarząd skierował też tę sprawę do Komisji Etyki Polskiego Radia. I właśnie dlatego Zimoch z nią rozmawiał.- Niezmiennie dziękuję za wsparcie słuchaczom, nieznanym mi osobom. Z kraju i z zagranicy. Co ciekawe to, jaki kto ma pogląd polityczny nie ma w tym wsparciu żadnego znaczenia - podsumował Zimoch.