Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW programie "Kropka nad i" wicepremier Mateusz Morawiecki skomentował kandydatów na prezydenta USA. Pytany o to, kto byłby lepszym przywódcą Stanów Zjednoczonych z punktu widzenia Polski - Donald Trump czy Hillary Clinton - minister rozwoju ocenił, że jest to "wybór między dżumą a cholerą". Ale zaraz dodał: - To mój wybór, a ja nie głosują w USA, więc to nie ma znaczenia.
Zaczęło się od rozmowy na temat Trybunału Konstytucyjnego, w trakcie której padły słowa o "reżimowych sędziach". - TK jest bastionem pewnego porządku, który nasza ekipa chce zmienić - mówił Morawiecki. Monika Olejnik zasugerowała, że po takich wypowiedziach wicepremiera o niezawisłych sędziach nie powinniśmy się potem dziwić krytyce ze strony np. Billa Clintona. Były prezydent USA ocenił na wiecu poparcia dla prezydentury swojej żony, że Polska "zamiast demokracji woli dyktaturę na wzór putinowski".
- Powiedział tak, ponieważ ci z zagranicy zauważyli, że my tutaj bardzo mocno bronimy naszych interesów i to im się nie podoba. Oni w ten sposób chcą wcisnąć nas do kąta - stwierdził minister rozwoju. - Czy w takim razie Polonia powinna głosować na Trumpa? - dopytywała Olejnik. - Tak jak im sumienie podpowiada - mówił Morawiecki, a zaraz potem padły słowa o wyborze "między dżumą a cholerą". - Bywali już dużo lepsi kandydaci, jeśli o mnie chodzi. Ale ja nie głosuję w Stanach Zjednoczonych - skwitował wicepremier.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Quiz wiedzy o prezydentach USA Który amerykański prezydent najdłużej sprawował urząd? Sprawdź! Rozwiąż QUIZ