Sądzą, że znają sposób na zmniejszenie liczby zabójstw. To nie tylko kwestia dostępu do broni

Amerykańska organizacja pozarządowa przekonuje, że wielu morderców czerpie inspirację z internetu. Proponuje więc, by wymazać z sieci dane zabójców. Zdania na ten temat są podzielone.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Według "The Brady Campaign", organizacji która opowiada się za kontrolą broni palnej, seryjni mordercy są kreowani na celebrytów, co może być zachętą dla innych. - Rozgłos może być postrzegany jak nagroda. Fakt ten stanowi motywację dla innych, którzy postanowią kogoś skrzywdzić, by tylko stać się sławnym - wyjaśnia prezes Dan Gross , cytowany przez "The Washington Post" .

Organizacja przekonuje, że ponad 30 proc. seryjnych zabójstw zostało zainspirowanych brutalnymi morderstwami z przeszłości. Ponieważ - jak twierdzi "The Brady Campaign" - o przestępcach jest głośno w mediach, mogą znaleźć się osoby, które będą chciały ich naśladować.

Odebrać zabójcom rozgłos

Nowa kampania ma na celu "zamienić 15 minut sławy na zero minut". Twórcy kampanii wystosowali już petycję w tej sprawie.

Członkowie organizacji chcą, by z wyników wyszukiwania zniknęły zdjęcia i dane osobowe seryjnych zabójców. Podkreślają, że badania źródłowe potwierdzają, że wiele zabójstw było inspirowanych innym. Zaznaczają, że często przyszły zabójca analizuje działania swojego poprzednika i próbuje go nawet prześcignąć. W kampani wzięło udział Google. Za pomocą specjalnej wtyczki możemy zablokować w przeglądarce możliwość wyświetlania wizerunków morderców.

"Cenzura jest czasem w porządku?"

Komentarze na ten temat są podzielone. "Mocno wątpię, by miało to zapobiec strzelaninom. Jeśli chcecie coś zrobić sięgnijcie do źródeł: niepoczytalności oraz nierówności ekonomicznych" - napisał jeden z użytkowników Facebooka. "Czyli w niektórych sytuacjach cenzura jest w porządku?" - zastanawia się inny.

Ktoś zwrócił ponadto uwagę, że z samych danych organizacji wynika, że 70 proc., seryjnych morderstw ma jednak źródło gdzie indziej. Argumentem przeciw jest również fakt, że masowe morderstwa miały miały miejsce na długo przed pojawieniem się internetu.

Niektórzy wierzą jednak w skuteczność tego planu. "Wspieram ten projekt całym sercem", "Całkowicie się z tym zgadzam. Uważam, że to nie broń sprawia, że mają miejsce masowe morderstwa" - piszą na Facebooku zwolennicy kampanii.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: