Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasGrupa członków Kukiz'15, Platformy Obywatelskiej i posłów niezrzeszonych wniosła do Sejmu projekt ustawy "w obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro". Reprezentantem wnioskodawców wybrano Jana Klawitera - posła niezrzeszonego, który startował z list PiS.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że projekt poparło 19 posłów, m.in. Paweł Kukiz i Marek Biernacki, minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.
Projekt zakłada przede wszystkim zmianę definicji zarodka. Dotychczas ustawa mówiła o "grupie komórek" - teraz to sformułowanie miałoby zastąpić słowo "dziecko". "Zarodek - dziecko poczęte w najwcześniejszej fazie rozwoju biologicznego, powstałe w wyniku połączenia gamety męskiej i żeńskiej" - czytamy projekcie.
Problem w tym, że dokument nie definiuje, czym dokładnie jest "najwcześniejsza faza rozwoju". Niejasne określenie pozostawia pole do interpretacji. Dalej - czy w przypadku zmiany zapisów, w sytuacji odrzucenia lub zamrożenia zarodków w procedurze in vitro, należałoby więc mówić o odrzuceniu (a więc może zabijaniu?) czy zamrożeniu dziecka? Tego też nie wiemy.
Dziś w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego dopuszcza się zapłodnienie nie więcej niż sześciu żeńskich komórek rozrodczych, chyba że wiek biorczyni lub wcześniejsze niepowodzenia w leczeniu niepłodności uzasadniają zapłodnienie większej ich liczby.
Według ustawy, zapłodniona mogłaby zostać tylko jedna żeńska komórka rozrodcza, niezależnie od indywidualnych czynników pacjentki. Co więcej, od zapłodnienia do umieszczenia komórki w ciele kobiety nie może upłynąć więcej niż 72 godziny. Aktualnie w ustawie nie ma wymogu czasowego.
Jak wyjaśnia Klawiter w rozmowie z WP, przez ograniczenie liczby zarodków "tematy mrożenia i selekcji zarodków będą zamknięte".
Ustawa z 2015 roku zakłada, że leczenie niepłodności jest prowadzone z "poszanowaniem człowieka, prawa do życia prywatnego i rodzinnego, ze szczególnym uwzględnieniem prawnej ochrony życia, zdrowia, dobra i praw dziecka". Projekt poselski znacznie rozszerza ten artykuł, kładąc nacisk na ochronę płodu ludzkiego, zgodnie z definicją, że "prawo do życia podlega ochronie, w tym również w fazie prenatalnej".
Jarosław Soja z partii Razem zauważa, że projekt w praktyce eliminuje in vitro jako metodę leczenia niepłodności. "Ten katolicki fundamentalista [Jan Klawiter - red.] reprezentuje skrajnie wrogie kobietom i stanowiące tubę dla episkopatu ugrupowanie Prawica Rzeczpospolitej, satelitę Prawa i Sprawiedliwości" - komentuje Soja.
Przeczytaj cały projekt ustawy >>>
Przeczytaj obowiązującą ustawę >>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!