Olejnik zapędziła posła PiS w kozi róg. Poszło oczywiście o "grupę kolesiów"

1. Andrzej Jaworski: "Grupa kolesiów" nie jest określeniem pejoratywnym 2. Wczoraj rzeczniczka PiS nazwała tak sędziów Sądu Najwyższego 3. Poseł nie umiał powiedzieć, czy "grupą kolesiów" są też posłowie PiS

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Sędziowie Sądu Najwyższego to zespół kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy - tak rzeczniczka PiS Beata Mazurek skomentowała uchwałę SN. Sędziowie uznali w niej, że nieopublikowane wyroki TK należy respektować.

Zobacz wideo

Do tej sytuacji odniosła się na antenie Radia ZET Monika Olejnik. - Panie pośle, czy to wypada, żeby rzecznik PiS mówiła o sędziach, że to jest "grupa kolesiów"? - pytała Andrzeja Jaworskiego z PiS. - Jeżeli ktoś się zna, zna od wielu lat i tego nie ukrywa, prowadzi razem życie towarzyskie, to oczywiście jest to grupa kolesiów. "Grupa kolesiów" to nie jest określenie pejoratywne - tłumaczył.

Riposta prowadzącej była natychmiastowa. - Czyli rozumiem, że PiS to jest grupa kolesiów, która nie respektuje orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, tak? - zapytała. Po chwili ciszy Jaworski odpowiedział: - PiS rządzi w Polsce. Nie mamy ze sobą układów towarzyskich. Nie spotykamy się wszyscy na herbatce u "Sowy i Przyjaciół".

Poseł nie potrafił jednak podać konkretnych przykładów spotkań sędziów SN - choć Olejnik dopytywała o to kilkukrotnie. - U "Sowy i Przyjaciół" się nie spotykają, ale mówią, że się spotykają i tego nie kryją. Proszę ich zaprosić i zapytać, kiedy się spotkali, gdzie i z kim rozmawiali. Ja nie będę wchodził w ich życie towarzyskie - mówił.

"Premier Szydło z rządem to jest grupa kolesiów?"

- Czyli premier Szydło z rządem to jest "grupa kolesiów"? - ciągnęła Monika Olejnik. - Rząd nie spotyka się na spotkaniach towarzyskich. Rząd spotyka się na obradach rządu - tłumaczył Jaworski. - A sędziowie gdzie się spotykają? - nie odpuszczała prowadząca. - Sędziowie zapomnieli o tym, że polski parlament przyjął w grudniu ustawę nowelizującą TK (...). TK tej ustawy nie wypełnia. Dlaczego jego prezes łamie konstytucję i ma czelność pouczać innych? - przekonywał.

- Albo będziemy mieli sytuację, w której parmalent podejmuje uchwały i ustawy i stanowi prawo, albo będziemy mieli sytuację, w której jedna czy druga osoba, która prowadzi życie towarzyskie w restauracjach i tego rodzaju miejscach będzie decydowała o tym, jakie prawo obowiązuje w Polsce - mówił poseł. - Ale o kim pan mówi? Gdzie sędziowie się spotykają? - nie odpuszczała Olejnik. Nie usłyszała jednak odpowiedzi na te pytania.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: