Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zbada sprawę rozmowy Pawła Grasia, rzecznika rządu Donalda Tuska, z biznesmenem Janem Kulczykiem. Zrobi to na prośbę premier Beaty Szydło. Sprawa ma związek z publikacją w najnowszym numerze tygodnika "Do Rzeczy".
Autor artykułu, Cezary Gmyz, twierdzi, że dotarł do nagranej rozmowy, w której Graś miał skarżyć się na publikacje tabloidu krytyczne wobec rządu Tuska i jego rodziny - zwłaszcza córki premiera. Kulczyk miał zaproponować, że spotka się ze współwłaścicielką wydawcy "Faktu" - kilka tygodni później zmienił się redaktor naczelny gazety, Grzegorz Jankowski.
Rozmowa, o której napisało "Do Rzeczy", zdaniem redakcji odbyła się w Wielki Czwartek, 17 kwietnia 2014 roku w Pałacyku Sobańskich w Warszawie. - To jest kurde mać obłęd - tak miał Graś określić artykuły "Faktu" o rządzie i córce Tuska. Miał używać jeszcze innych okresleń: "To jest aż nieprzyzwoite", "to jest takie pastwienie się", "taka chamówa".
Kulczyk miał zaproponować, że umówi się z niemiecką współwłaścicielką wydawnictwa na kolację i opowie o atakach "Faktu" na córkę premiera Tuska. W dwa miesiące później odszedł redaktor naczelny tabloidu.
"Do Rzeczy" twierdzi, że odejście Jankowskiego było zaskoczeniem, bo cieszył się szacunkiem przełożonych. Dymisji nie spodziewano się nawet wtedy, gdy z wizytą do Polski przyjechali przedstawiciele wydawnictwa. Miała to być rutynowa kontrola. Tymczasem - jak opisuje gazeta - redaktora naczelnego zaproszono na rozmowę, po której oświadczono, że zrezygnował z funkcji szefa.
Tymczasem, kiedy Jankowski przestał być redaktorem naczelnym "Faktu", branża dziennikarska nie była zaskoczona tym zdarzeniem. Wirtualnemedia.pl donosiły, że "rozstania Jankowskiego z wydawnictwem spodziewano się w redakcji już od kilku lat, bo jego relacje z polskim zarządem spółki nie układały się zbyt dobrze".
Od kilku lat "Fakt" wydawała spółka, w której 50 procent udziałów miała szwajcarska firma Ringier AG. Zdaniem przedstawicieli branży dziennikarskiej, Szwajcarzy mieli inną wizję "Faktu" niż Jankowski i to miało być podstawą dymisji.
- Poprosiłam ministra sprawiedliwości o zbadanie tej sytuacji - powiedziała dziś na konferencji prasowej premier Beata Szydło, poproszona o komentarz na temat nagrania rozmowy Grasia z Kulczykiem. - Nie można wyobrazić sobie, że w demokratycznym państwie prawa takie rzeczy mogły się dziać. Trzeba się zastanowić, czy ci ludzie, którzy w taki sposób załatwiali różne interesy, mają moralne prawo do tego, by dziś tak głośno mówić, że w Polsce łamane jest prawo - dodała Szydło.
A minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, mając na myśli Pawła Grasia, że trudno mu uwierzyć, że człowiek który był "prawą ręką Donalda Tuska mógł uczestniczyć w próbie eliminacji redaktora naczelnego gazety, która była krytyczna wobec rządu". Ziobro zapowiedział też, że ewentualna decyzja o podjęciu śledztwa w tej sprawie zapadnie po konsultacji z prokuratorami.
- Twierdzenie, że były naciski polityków w sprawach dotyczących członków czy szefów redakcji, jest nieprawdą - tak skomentowała doniesienia "Do Rzeczy" Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Ringier Axel Springer Polska, wydawcy "Faktu". - Żadna opcja polityczna nie miała wpływu na linię redakcyjną oraz politykę personalną redakcji - czytamy w oświadczeniu dyrektor z RASP.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Chcesz odwołać posła albo sprawdzić, ile zarabia? Przekonaj się, czy wiesz, jakie masz prawa polityczne Jeden z posłów na Sejm działa, według większości wyborców, niezgodnie z ich wolą. Czy w takiej sytuacji mają oni prawo go odwołać? Sprawdź! Rozwiąż QUIZ