Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Jak idę do ubikacji czy ktoś wychodzi na korytarz, powinien mieć przy sobie taki telefonik (...) w uszach słuchawki, w których słyszy głosowanie i głosować na pilota - powiedział były poseł Kukiz'15 Kornel Morawiecki w rozmowie z "Rzeczpospolitą". I dodał, że obecna procedura jest "staroświecka", a posłowie powinni brać przykład z korporacji, które pozwalają głosować na odległość.
Poseł Morawiecki jest bohaterem afery z głosowaniem "na dwie ręce", nie dziwi więc, że kwestia "nowych procedur" sejmowych jest dla niego szczególnie interesująca.
Przypomnijmy: w połowie kwietnia w czasie wyboru prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na nowego sędziego TK, posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za Kornela Morawieckiego. Posłowie ponieśli partyjne konsekwencje: Kornel Morawiecki zrzekł się członkostwa w klubie Kukiz'15. Z kolei Małgorzata Zwiercan została wykluczona z klubu. Koledzy zaapelowali do niej, by zrzekła się mandatu.
Ale dlaczego Morawieckiego nie było na sali? Niektórzy spekulowali, że poseł rozmawiał w tym czasie z synem Mateuszem - ministrem w rządzie PiS - z którym miał konsultować kwestię głosowania. Nie wykluczone jednak, że Morawiecki po prostu wyskoczył na dłuższą chwilę do toalety.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!