Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasFundacja Obrony Demokracji Romana Giertycha złożyła dzisiaj do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez premier Beatę Szydło, Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Chodzi o nieopublikowanie wyroków Trybunały Konstytucyjnego przez rząd i nakłanianie do ich niepublikowania przez prezesa PiS i ministra sprawiedliwości.
Roman Giertych udostępnił całe sześciostronicowe pismo na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Fundacja Giertycha oskarżyła Kaczyńskiego i Ziobrę o nakłanianie do niepublikowania wyroków TK "publicznie, jak i prawdopodobnie w rozmowach prywatnych". A to w opinii prawnika jest równoznaczne z "popełnieniem przestępstwa podżegania do czynu".
Chodzi m.in. o wywiad prezesa PiS dla TVP1, w którym mówił, że "nie można w ogóle mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie. Nie można niczego publikować. Jest stanowisko w gruncie rzeczy prywatne pewnej grupy osób".
Oprócz tego w zawiadomieniu zacytowano słowa Zbigniewa Ziobry z konferencji prasowej 9 marca: "Dzisiejsze orzeczenie TK nie ma mocy prawnej i nie jest prawnie wiążące. Ten wyrok nie będzie publikowany (...) Gdyby pani premier Beata Szydło zdecydowała się na publikację tego bezprawnego orzeczenia, to wówczas narażałaby się na odpowiedzialność prawną".
W piśmie czytamy również, że wobec Beaty Szydło i Jolanty Rusiniak - prezes Rządowego Centrum Legislacji - istnieje "uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa", bo "nie dopełniły obowiązków (...) o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych". Giertych wymienia dziesięć nieopublikowanych wyroków Trybunały Konstytucyjnego, w tym ten z 9 marca, dotyczący nowelizacji ustawy o TK.
W ten sposób zdaniem prawnika "działano na szkodę interesu publicznego powodując zagrożenie stworzenia chaosu prawnego (...) kwestionując podstawowe zasady organizacji Państwa Polskiego". Zagrożony został również interes prywatny obywateli, bo powstała sytuacja "braku możliwości wystąpienia o przeprowadzenie oceny konstytucyjności działań władzy publicznej".
Roman Giertych już wcześniej zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury.
"Składamy to zawiadomienie, aby pokazać, że nie wolno się bać PiS-u, ani ich władzy państwowej. Wszelka dyktatura zawsze opiera się na strachu. Wielokrotnie w dziejach najgorsze dyktatury (...) brały się z początkowo wygranych wyborów. Następnych wyborów wolnych już nie robili" - pisał w komentarzu dla portalu Natemat.pl .
I apeluje, żebyśmy w "wojnie o przyszłe wolne wybory" nie byli "bierni i strachliwi, bo chodzi o istotę naszej wolności!".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!