Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasPoznański radny Michał Boruczkowski z PiS chce od prezydenta miasta informacji na temat porwań ludzi w celu wycięcia organów. W środę radny wysłał interpelację w tej sprawie.
"Lud Poznania domaga się zmian" - napisał Boruczkowski. Jak podkreślał, "młode osoby są wypatrywane i śledzone przez łowców organów". Łowcy mają ich usypiać, pobierać krew i badać, czy dana osoba jest zdrowa. Jeśli tak jest, taka osoba jest "porywana i są wycinane jej niektóre organy wewnętrzne na sprzedaż". Radny prosi prezydenta o informację, czy "podjął jakieś kroki celem wyłapywania łowców organów".
Interpelacja radnego Michała Boruczkowskiego http://bip.poznan.pl
Jak powiedział w rozmowie z gazeta.pl Boruczkowski, zgłosiła się do niego znana mu mieszkanka Poznania. - Poinformowała, że jej znajoma nie wychodzi ze strachu z domu - relacjonował. Jak dodał, kobietę "napadnięto na ulicy i uśpiono". Po przebudzeniu miała znaleźć na ciele kropkę - ślad po ukłuciu igły. Następnie zgłosiła się do lekarza, który orzekł, że niczego jej nie wstrzyknięto.
Znajoma zgłosiła się na policję. Tam miała usłyszeć, że dochodzi czasem do spraw opisanych w interpelacji. Na naszą prośbę radny ma spróbować skontaktować się jeszcze z domniemaną ofiarą porywaczy. - Zaniepokoiłem się tą informacją - przyznał Boruczkowski. Zaznaczył, że taka interpelacja to "standardowe działanie jako radnego miejskiego".
O podobnych przypadkach nie słyszała poznańska policja. Jak dowiedziała się gazeta.pl, zaginięcia ludzi to w większości "próby rozpoczęcia nowego życia". Sporadycznie zdarzają się porwania dla okupu. - Nie mieliśmy takich przypadków - powiedział nam mł. asp. Maciej Święcichowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Nie było w ostatnich latach takiej sytuacji, by ktoś był porwany, by wyciąć mu organy. To tak nietypowe zdarzenie, że policjanci na pewno by o tym pamiętali - zapewniał Święcichowski.
Prezydent Jacek Jaśkowiak przebywa dziś na delegacji. Na razie nie odniósł się do sprawy. Według p.o. rzecznika prasowego, zrobi to, gdy zapozna się z interpelacją.
To nie pierwsza ciekawa sprawa z radnym Boruczkowskim w roli głównej. Jak przypomina poznańska "Gazeta Wyborcza" , zasłynął on również pomysłem przerobienia komina Starej Gazowni w Poznaniu na minaret. W lutym został za to zawieszony przez klub PiS w prawach członka na pół roku. W kampanii wyborczej apelował o wybudowanie na ul. św. Marcina łuku triumfalnego. Radny stworzył też grę komputerową, w której strzela się "bezzałogowych obiektów latających innych opcji politycznych".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!