Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW trakcie rozmowy na antenie Radia Zet poruszono m.in. tematy nacjonalizmu i zapraszania do mediów publicznych takich gości jak Marian Kowalski i Ewa Stankiewicz (która mówiła o karze śmierci dla Donalda Tuka). - Czyli każdego idiotę można zapraszać do telewizji publicznej, który szkaluje innych ludzi, który wzywa do nienawiści? - zapytała Monika Olejnik.
- Jeżeli pani ma listę idiotów, to proszę ją teraz sformułować. Proszę powiedzieć, kto jest idiotą - odparł gość Olejnik, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. - Cenzury być nie powinno - dodał.
- Co daje telewidzom zaproszenie nacjonalisty Kowalskiego - pytała dziennikarka. - A co daje zaproszenie jakiegoś skrajnego lewaka? - odparł minister. - To, że poznaję i opinie skrajnego lewaka, i opinie nacjonalisty - dodał.
Dyskusja na temat zapraszania m.in. Kowalskiego do telewizji publicznej pojawiła się także na Twitterze. "Marian Kowalski jest narodowcem, a nie nacjonalistą" - argumentowała w trakcie audycji z Kowalskim Marzena Paczuska, szefowa "Wiadomości" TVP.
Jednak jeszcze w tym programie z takim poglądem nie zgodził się... sam Kowalski. - Jestem nacjonalistą i jestem z tego dumny - powiedział, a cytat pojawił się na koncie TVP Info na Twitterze.
"To są wyrazy bliskoznaczne, inaczej synonimy. I to nie kwestia interpretacji, a słownika" - stwierdził z kolei dziennikarz Krzysztof Skórzyński.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!