Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasKiedy nieco ponad miesiąc temu przedstawiciele resortu Antoniego Macierewicza prezentowali założenia projektu powstania Wojsk Obrony Terytorialnej, większość obserwatorów pukała się w czoło. W dokumencie, który zdaniem jego twórców był wówczas niepełny, znalazło się bowiem stwierdzenie, że jednym z priorytetów armii "powinno być wzmocnienie chrześcijańskich fundamentów systemu obronnego".
Chodziło o to - jak czytamy w projekcie MON - "aby patriotyzm oraz wiara polskich żołnierzy były najlepszym gwarantem naszego bezpieczeństwa i umożliwiły skuteczną realizację programu odbudowy siły militarnej Polski".
Prezentujący dokument Grzegorz Kwaśniak, ministerialny pełnomocnik ds. stworzenia Obrony Terytorialnej, tłumaczył wówczas, że "to nie jest ostateczny wariant" projektu. Posłowie PO - Czesław Mroczek i Cezary Tomczyk - oceniali natomiast, że powyższy fragment jest "kuriozalny" i "kompromituje zupełnie" jego autorów.
Wszystko wskazuje jednak na to, że pomysł oparcia sprawności armii na chrześcijańskich fundamentach przypadł do gustu kierownictwu MON. - Wiara jest podstawą postawy moralnej. Rozumiemy to w ten sposób, że w wojsku muszą obowiązywać główne zasady dekalogu chrześcijańskiego - powiedział w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Wojciech Fałkowski, wiceminister obrony narodowej.
Minister Macierewicz podczas wizyty w koszarach Brygady Pancernej w Wesołej k/Warszawy JACEK MARCZEWSKI
Podsekretarz stanu w resorcie Macierewicza dodał jednocześnie, że "ateista, jeżeli jest uczciwy i dochowuje zasad moralnych, na pewno zrobi w wojsku karierę".
Zdradził też, że w październiku MON wprowadzi edukację historyczną jako obowiązkowy przedmiot dla oficerów. - Chcemy, aby każdy oficer znał polską historię, a docelowo również takimi kształceniem chcemy objąć podoficerów - stwierdził Fałkowski.
Prócz tego MON ma się zająć wojskowymi salami tradycji i izbami pamięci jednostek wojskowych. Mówiąc w skrócie, chodzi o to, by zniknęły z nich postaci, co do których występują wątpliwości natury moralnej. Do tego celu MON ma oddelegować historyków, którzy sprawdzą, czy w armii nie są gloryfikowani na przykład przywódcy z czasów PRL.
- Z treści izb tradycji w jednostkach wojskowych należ usuwać po pierwsze zbrodniarzy i gloryfikowanie systemów komunistycznych - stwierdził wiceminister obrony narodowej . I dodał: - Tradycja wojskowa nie musi uwzględniać całej historii Polski, ale jej chwalebne czyny.
Pokaz organizacji paramilitarnej Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Planowane zmiany w polskiej armii budzą kontrowersje. I to nie tylko wśród ekspertów. Wcześniej burzę komentarzy wywołał opublikowany przez Narodowe Centrum Studiów Strategicznych raport ws. koncepcji stworzenia w Polsce jednostek Obrony Terytorialnej. Znalazł się w nim m.in. taki zapis: "Wyposażona w broń maszynową formacja paramilitarna może stanowić środek zapobiegawczy działaniom antyrządowym".
- Zupełnie nie chodzi o działania ze strony obywateli, ale zagrożenia takie jak tzw. "zielone ludziki" czy imigranci w sytuacji, gdy tworzą enklawy, w których nie przestrzega się prawa. Warto zastanowić się nad różnymi koncepcjami OT, dlatego powstał ten raport - tłumaczył wówczas w rozmowie z Gazeta.pl współautor dokumentu Mariusz Kordowski, Dyrektor Programów Militarnych NCSS.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!