Hakerzy twierdzą, że mają pliki kompromitujące lidera KOD. Kijowski: To prowokacja

1. Hakerzy opublikowali pliki, które ich zdaniem pochodzą z serwera lidera KOD 2. Udostępnione pliki mają kompromitować Mateusza Kijowskiego 3. Kijowski: ?Stanowczo zaprzeczam, że należą do mnie lub kogokolwiek z KOD?

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasCo jest w udostępnionych plikach? Prywatne dokumenty lidera KOD, listy kontaktów, umowy, zdjęcia jego dzieci. Poza tym - pliki z pornografią dziecięcą.

W rozmowie z "Newsweekiem" Kijowski stanowczo zaprzecza, by zdjęcia pornograficzne należały do niego lub innych działaczy Komitetu. - To prowokacja, ktoś chce skompromitować KOD. Kilka dni temu mieliśmy włamanie na serwer, stąd pochodzą pliki z mojego komputera, do których ktoś dorzucił zdjęcia nagich dzieci. Stanowczo zaprzeczam, że należą one do mnie lub kogokolwiek z KOD - mówi.

Na prowokację wskazuje też fakt, że wszystkie pliki powstały w tym czasie - w nocy 10 kwietnia. W dodatku wszystkie zdjęcia mają jednakowy rozmiar, są też ponumerowane. O ataku wymierzonym w Komitet Obrony Demokracji piszą nawet osoby, które nie popierają jego działalności:

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Jak dobrze znasz mapę Polski? Może być trudniej niż myślisz [QUIZ MIEJSKI]

 

Jakie to miasto? Sprawdź! Rozwiąż QUIZ

Więcej o: