Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasRazem z Andrzejem Dudą hołd zmarłym w katastrofie smoleńskiej rodzicom oddała Marta Kaczyńska z córkami. W uroczystościach wzięli też udział m.in. ministrowie z kancelarii Krzysztof Szczerski, Wojciech Kolarski i Anna Surówka-Pasek, a także wojewoda małopolski Józef Pilch.
- Czas leczy emocje, powoduje, że one są inne, ale wciąż są żywe. To był dla nas wszystkich szok. Rzeczywiście emocje cały czas są i będą - mówił prezydent po wyjściu z krypty katedry wawelskiej.
- Już piąty rok jestem tutaj razem z córką pary prezydenckiej, panią Martą Kaczyńską, i jej córkami. O ósmej rano na mszy. Potem modlimy się za tych, którzy zginęli - dodawał.
Obok Dudy zabrakło jednak jego żony, Agaty Kornhauser-Dudy, co szybko zostało wychwycone przez obserwatorów. "Aż dziwne, że tego krzesła nie usunięto" - skomentował na Twitterze Waldemar Kuczyński, ekonomista i dziennikarz.
"Kogo brakuje?" - pytał natomiast Jan Wojciech Piekarski, były ambasador RP w Belgii i Luksemburgu oraz były szef Protokołu Dyplomatycznego.
Duda opuściła też uroczystości na Krakowskim Przedmieściu, podczas których prezydent mówił m.in. o potrzebie przebaczenia. Pierwsza dama dołączyła do głowy państwa wieczorem. Wzięła udział w uroczystej mszy w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
To, że pierwsza dama unika państwowych uroczystości i nie angażuje się w życie polityczne, nie jest niczym nowym. Ostatnio głośno zrobiło się po tym, jak Duda odmówiła komentarza w sprawie planowanego zaostrzenia prawa aborcyjnego. Namawiały ją do tego m.in. posłanki Nowoczesnej.
Prezydent skomentował wówczas, że jego żona "robi to, co uważa za właściwe dla swojej roli" i "ma do tego prawo".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!