"GP": "Tusk i prezes NIK wiedzieli, że po katastrofie smoleńskiej zamieniono ciała". "To wierutna bzdura"

1. "GP": Politycy PO wiedzieli o zamianie ciała prezydenta Kaczorowskiego 2. Ambasador w Moskwie miał im o tym powiedzieć 5 miesięcy po katastrofie 3. K. Kwiatkowski: "Bzdura, dowiedziałem się o tym z mediów"

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas"Już pięć miesięcy po katastrofie smoleńskiej Donald Tusk został powiadomiony, że Rosjanie w trumnie prezydenta Kaczorowskiego złożyli zwłoki innej osoby" - twierdzi piątkowa "Gazeta Polska Codziennie".

"GP" napisała również, że Jerzy Bahr, ambasador w Moskwie, miał poinformować o tym fakcie m.in. Radosława Sikorskiego, Tomasza Arabskiego i ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. I przypomina, że "żaden z nich nic z tym do 2012 roku nie zrobił", a politycy PO "obrażali rodziny domagające się ekshumacji".

"Kompletna bzdura"

Jednak Krzysztof Kwiatkowski - obecny szef NIK - wypowiedział się już w tej sprawie dla TVP Info .

Stwierdził, że doniesienia "GP" to "kompletna i wierutna bzdura". Przypomniał, że jako minister sprawiedliwości współpracował z ostatnim prezydentem Polski na uchodźstwie i nie mógłby "zataić takiej wiedzy przed jego bliskimi".

Kwiatkowski wyjaśnił również, że na 10 dni przed katastrofą przestał być Prokuratorem Generalnym i nie miał wpływu na śledztwo, a o zamianie ciał dowiedział się z mediów.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Czy pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej powinien stanąć przed Pałacem Prezydenckim?
Więcej o: