"Fakty" TVN: Rząd nie ma wpływu na miejsce organizacji ŚDM

1. "Fakty" TVN: Wciąż nie ma określonej lokalizacji spotkania z papieżem 2. Msza ma się odbyć w Brzegach, ale wojewoda małopolski chce zmiany miejsca 3. Reprezentant rządu ma jednak niewiele do powiedzenia ws. lokalizacji

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas"Fakty" TVN dotarły do umowy ws. organizacji Światowych Dni Młodzieży. Według zapisów zawartych w dokumencie, lokalizacja spotkania z papieżem Franciszkiem wciąż nie jest ostatecznie określona. Choć msza ma się odbyć w Brzegach pod Wieliczką, to miejsce jest krytykowane przez ekspertów. Powód? Chociażby czas ewentualnej ewakuacji, który mógłby wynieść nawet 8 godzin.

W czwartek Brzegi odwiedzili szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Kubiak i wojewoda małopolski Józef Pilch. Choć to oni odpowiadają za bezpieczeństwo podczas zgromadzenia, wojewoda - mimo że reprezentuje rząd - ma mało do powiedzenia ws. lokalizacji. "Umowa o tym, że gmina udostępni teren na ŚDM została zawarta między burmistrzem gminy Wieliczka a metropolitą krakowskim kard. Stanisławem Dziwiszem" - opisuje portal tvn24.pl. I dodaje, że dokument nie precyzuje, gdzie miałyby się odbyć uroczystości.

"W zapisach umowy, do której dotarły "Fakty" TVN, pojawia się jedynie lakoniczny zapis o udostępnieniu "terenów zlokalizowanych na obszarze gminy". Stroną tej umowy nie były z kolei organy centralne państwa, na których spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa podczas Światowych Dni Młodzieży" - czytamy.

Plan "B" wobec Brzegów istnieje?

Lista problemów jest związanych ze ŚDM jest długa: poza brakiem ustaleń ws. lokalizacji największej mszy brakuje miejsc noclegowych dla pielgrzymów, nadal nie znamy też wielu szczegółów organizacyjnych. Po zamachach w Brukseli pojawiły się także obawy o bezpieczeństwo. Z informacji, które docierają do mediów, wynika, że na razie do całej imprezy gotowy jest tylko... chór.

Światowe Dni Młodzieży czy Światowe Dni... Problemów? Czasu coraz mniej, a gotowy jest tylko chór >>>

Jeszcze w Wielki Czwartek biskup Damian Muskus, koordynator generalny Komitetu Organizacyjnego ŚDM, zapewniał, że wobec Brzegów nie ma alternatywnego planu. - Są jedyną lokalizacją dla tak wielkiej liczby pielgrzymów - powiedział biskup. - Moim zdaniem nie są wcale miejscem wyjątkowo niebezpiecznym. Czy bezpieczniejsze są Błonia? Nie. Trzeba mieć zaufanie do służb i osób odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa i takie zaufanie mamy - tłumaczył.

Innego zdania jest wojewoda małopolski. Józef Pilch ujawnił, że "plan B" istnieje. Msza kończąca Światowe Dni Młodzieży może być zorganizowana na krakowskich Błoniach albo na lotnisku Balice. - Jeśli zajdą wypadki losowe, takie jak powodzie lub wielkie deszcze - wyjaśnił wojewoda. I dodał, że jego osobistym zdaniem - nie jako urzędnika państwowego - Błonia byłyby lepszą lokalizacją niż Brzegi. - Wyjście 2-2,5 miliona pielgrzymów po uroczystościach w Brzegach może zająć 12 do 15 godzin - ocenił wojewoda.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Te symbole widzisz (praktycznie) codziennie. Ale czy wiesz, co znaczą? [QUIZ] Gdy mężczyzna chce skorzystać z toalety, powinien kierować się do drzwi oznaczonych... Sprawdź! Rozwiąż QUIZ

Więcej o: