Prof. Artymowicz kolejny raz obala tezy Macierewicza. "Na wszystkie są fachowe, naukowe odpowiedzi"

1. Prof. Artymowicz w rozmowie z "Polityką" analizuje katastrofę smoleńską 2. "Przebieg katastrofy jest najlepiej zbadany w dziejach lotnictwa" 3. Fizyk obala poszczególne tezy zespołu Macierewicza

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas "Na wszystkie teorie i wątpliwości zgłaszane przez zespół sejmowy Macierewicza, który teraz przekształcił się w podkomisję przy MON, są fachowe, naukowe odpowiedzi, tylko że oni je ignorują i starają się udowodnić, że prawda jest nieznana" - zapewnia prof. Paweł Artymowicz w rozmowie z "Polityką" . Dodaje, że przebieg katastrofy smoleńskiej jest "najlepiej zbadany w dziejach lotnictwa, od strony technicznej".

Fizyk podkreśla, że "wszystkie zagadnienia techniczne badały duże zespoły specjalistów technicznych". Z kolei konsultantów Macierewicza - jest jego zdaniem "mała garstka i nie są dobrymi fachowcami".

Artymowicz rozprawia się z kolejnymi tezami forsowanymi przez zespół Macierewicza.

"Pancerna brzoza"

Profesor [Wiesław Binienda - red.] przyjął blachy trzykrotnie grubsze niż w rzeczywistym Tu-154. To oraz błędy w sposobie obliczeń dało karykaturalnie fałszywe wyniki przypominające filmy animowane Disneya.

Eksplozja na pokładzie

Jeśli chodzi o jakoby nienaturalne rozdrobnienie wraku, to kłamstwo (...) Wystarczy przeczytać raporty komisji badających podobne wypadki.

Spytałem prof. Jacka Rońdę, ile raportów z realnych wypadków przeczytał. Okazało się, że żadnego.

Krater po uderzeniu

Nie było i być nie powinno. [Glen Jorgensen uczestniczący w pracach podkomisji Macierewicza - red.] formułując nieistniejący paradoks, pomylił przyspieszenie z siłą.

Katastrofa lotnicza to chaos. Jedne kawałki wraku nie zostawiają widocznego zagłębienia, a inne potrafią wbić się na metr głębokości. Krateru jednak nie ma. Specjalistom Macierewicza polecam podręcznik fizyki.

Nie odtworzono wraku

Pieczołowite odtwarzanie samolotu to fotogeniczny mit, propagowany przez telewizyjne programy o katastrofach. Po zebraniu wystarczających dowodów wykluczających, tak jak w Smoleńsku, zarówno eksplozje, jak i terroryzm, nie robi się standardowo całościowej rekonstrukcji.

Wada fabryczna w samolocie

Macierewicz nie ma szczęścia, sugerując, że silnik mógł mieć ukrytą wadę. Badania silników były robione szczególnie wnikliwie przez śledczych. Jak widzimy, o silnikach wypowiada się historyk z wykształcenia, Antoni Macierewicz. Zapisy detektorów są zupełnie jasne. Silniki pracowały do końca, nie spowodowały katastrofy.

Brak oryginałów czarnych skrzynek

A jak będziemy już mieli oryginały, to będziemy twierdzić, że są sfałszowane? Jeśli odrzucimy wszystko, czego dotykała ręka Rosjan, jako podejrzane, to faktycznie nie zakończymy nigdy śledztwa i o to może niektórym chodzi.

Krytyk ekspertów Macierewicza

Prof. Paweł Artymowicz jest astrofizykiem, wykładowcą Uniwersytetu w Toronto. Zajmuje się badaniem katastrofy smoleńskiej, przeprowadzał m.in. wizualizacje ostatnich sekund lotu Tu-154. Współpracował z zespołem Macieja Laska.

Jest jednym z największych krytyków analiz zespołu Macierewicza, szczególnie prof. Wiesława Biniendy, zwolennika teorii o "pancernej brzozie".

Ekipie Macierewicza zostają już tylko rozpaczliwe próby podważania wszystkiego. Czekam kiedy zaczną mówić, że Rosjanie podmienili wrak.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: