Polub i bądź na bieżąco!Dzisiaj o godzinie 9 rozpoczęła się rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym. Trybunał bada zapytanie skierowane przez Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie zgodności z konstytucją zapisu kodeksu wyborczego. Chodzi o to, czy komisarz PKW ma prawo dokonywać podziału gminy na okręgi wyborcze.
Sam temat rozprawy nie budzi wielkich kontrowersji. Najważniejszy jest fakt, że Trybunał zebrał się na podstawie starej ustawy o Trybunale. Zdaniem PiS zatem jego wyrok nie będzie miał mocy prawnej, bo obowiązuje już uchwalona przez obecny Sejm nowa ustawa o Trybunale.
W zeszłym miesiącu Trybunał uznał ustawę PiS-u o Trybunale za niezgodną z konstytucją. W związku z tym sędziowie obradują na podstawie starej ustawy. Rząd odmówił jednak publikacji tamtego wyroku i stoi na stanowisku, że nowa ustawa obowiązuje, a obecna rozprawa Trybunału jest niezgodna z prawem.
W poniedziałek na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro zapowiedział, że nie wyśle własnego przedstawiciela na rozprawę. - Z tego, co wiem, TK chce złamać art. 197 konstytucji zwołując w trybie nieprzewidzianym ustawą kolejne swoje spotkanie - powiedział minister sprawiedliwości.
Powstaje pytanie, czy Naczelny Sąd Administracyjny, który dwa lata temu skierował zapytanie do Trybunału, zastosuje się do jego wyroku.
Konstytucjonaliści ostrzegają, że taka sytuacja może prowadzić do powstania dwóch porządków prawnych. Z jednej strony będzie istnieć prawo tworzone przez wyroki Trybunału, z drugiej strony - administracja rządowa nie będzie ich publikować i się do nich stosować.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!