W niedzielę w polskich miastach demonstrowali przeciwnicy zaostrzania i tak już radykalnego prawa aborcyjnego. Opinia publiczna żyje sprawą od kiedy w środę episkopat opublikował list z żądaniem dalszego ograniczenia praw kobiet ws. decyzji dotyczących ciąży. List został w niedzielę odczytany we wszystkich kościołach - w wielu, w ramach protestu, wierni w tym momencie demonstracyjnie wychodzili z mszy .
W Sejmie jest już projekt zaostrzenia ustawy - dzień po publikacji komunikatu biskupów prezes PiS zapowiedział , że większość jego klubu poprze zakaz. Oczywiście, dyscypliny nie będzie, ale posłowie znają stanowisko prezesa, a głosowania w Sejmie są jawne. W Polskim Radiu wtórowała mu premier Beata Szydło.
Na tym etapie mogę powiedzieć o tym, jaka będzie moja decyzja, natomiast w tej chwili nie mogę rozmawiać o całości projektu ustawy, dlatego że tej ustawy jeszcze nie ma (...). Jeżeli chodzi o moje zdanie, zdanie Beaty Szydło - tak, ja popieram tę inicjatywę - powiedziała .
Dziś, podczas wizyty w Szczecinie, dziennikarka spytała premier, czy jest za tym, by polskie nastolatki rodziły dzieci. - Jestem zdziwiona takim natężeniem tego tematu. Ponieważ w tej chwili polski rząd nie pracuje absolutnie nad żadnymi zmianami, jeżeli chodzi o tę ustawę. Nie ma tej ustawy. Jest inicjatywa obywatelska, o której się mówi - stwierdziła.
- Jeżeli pani mnie pyta o moje prywatne zdanie, to nie ma ono w tej chwili żadnego znaczenia. Wypowiadałam się do tej pory tylko prywatnie i podkreślałam to, że to moje prywatne opinie. Nigdzie nie znajdzie pani mojej wypowiedzi oficjalnej, jako premiera. Nie ma w tej chwili w Polsce takiego tematu - powiedziała Beata Szydło.
Odpowiedź premier Szydło wywołała pytanie - które z wygłaszanych przez nią opinii należy traktować jako prywatne, a które jako opinie szefowej rządu?
Projekt, który premier popiera "jako Beata Szydło", przewiduje zmiany w Kodeksie karnym i wprowadzenie pojęcia "zabójstwa prenatalnego". Komentatorzy ostrzegają, że jego wejście w życie może doprowadzić nie tylko do odebrania kobietom prawa decyzji ws. ciąży w najbardziej dramatycznych sytuacjach, ale i m.in. do ograniczenia badań prenatalnych i niektórych metod antykoncepcji.
Polska ustawa antyaborcyjna jest najbardziej restrykcyjna w Europie. Weszła w życie w 1993 na mocy tzw. kompromisu aborcyjnego. Przewiduje możliwość legalnego przerwania ciąży w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, gdy powstała w wyniku gwałtu albo gdy stwierdzono ciężkie uszkodzenie płodu.