Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasTeledysk zaczyna się od wiersza, odnoszącego się do nocy kryształowej. czyli pogromu Żydów w Niemczech w listopadzie 1938 roku. "Nie znam żadnego powodu, aby nasza własna zdrada miała popaść w zapomnienie" - czyta lektor.
Przewodnim motywem teledysku jest to, iż Niemcy wyciągnęli wnioski z tragicznej przeszłości i teraz są otwartym narodem, wręcz przodującym w tolerancji i równości. "Niemcy powstają - ale tym razem jesteśmy zaje*** mili" - śpiewa wykonawca.
Teledysk w lekko ironiczny sposób pokazuje obecny styl życia Niemców - ekologię, jazdę rowerem, zdrowe jedzenie, noszenie sportowych ubrać itd. Przeciwieństwem takich "prawdziwych Niemców" są w teledysku nacjonaliści.
Grupa szarych nacjonalistów trzyma tabliczki z hasłami "Uchodźcy niemile widziani" oraz zdjęcia konserwatywnych polityków, opowiadających się przeciwko przyjmowaniu uchodźców: Marine Le Pen z francuskiego Frontu Narodowego, Nikolaosa Michaloliakosa z greckiego, neonazistowskiego Złotego Świtu, Viktora Orbána oraz premier Polski Beatę Szydło.
"Chcecie silniach przywódców, murów i płotów, ale to bycie jak my wymaga większych jaj" - śpiewa wykonawca. W piosence cechami "prawdziwych Niemców" jest wrażliwość społeczna, współczucie, umiarkowanie, multikulturalizm i tolerancja.
"My dostaliśmy nauczkę, więc posłuchajcie naszej rady: trzymajcie się razem i starajcie być mili"- śpiewa występujący teledysku komik Jan Böhmermann. Cały klip i piosenka są stylizowane na słynny niemiecki zespół Rammstein.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!