"Nie ma sygnałów, żebyśmy na terenie Polski mieli jakiekolwiek zagrożenie. Nie ma powodu, żeby podwyższać stopień zagrożenia terrorystycznego - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z szefami służb. Odbyło się ono w kilka godzin po zamachach w Brukseli, w których zginęły co najmniej 34 osoby, a ponad 200 zostało rannych.
Prezydent spotkał się z koordynatorem służb specjalnych ministrem Mariuszem Kamińskim oraz szefami ABW, AW, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Dodatkowe posterunki i patrole policji oraz straży granicznej pojawią się na lotniskach, dworcach kolejowych, w centrach handlowych i tam, gdzie są duże skupiska ludzi - zdecydował Mariusz Błaszczak, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Na lotniskach wprowadzono dodatkowe patrole funkcjonariuszy Straży Granicznej z psami oraz funkcjonariuszy nieumundurowanych. Lotnisko Chopina pracowało normalnie. "Wszystko jest zabezpieczone. Jak na razie służby nie nakazywały nam zwiększać środków bezpieczeństwa" - stwierdził rzecznik Lotniska Przemysław Przybylski. "Oczywiście, po informacjach z Brukseli jesteśmy bardziej uważni, ale nie są to żadne zwiększone środki bezpieczeństwa" - podkreślił.
Przed godziną 10 na lotnisku w Warszawie wylądował jeden samolot z Brukseli. Rejs samolotu, który miał wylądować w Warszawie po godzinie 12, został odwołany.
Na dwóch stacjach warszawskiego metra pojawiły się dodatkowe patrole policji - powiedziała Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego. Pracownicy metra mają zwracać większą uwagę na nietypowe zachowania pasażerów. W metrze będą też baczniej obserwowane obrazy z kamer na stacjach.
Zespół zarządzania kryzysowego ma jeszcze dziś ocenić bezpieczeństwo w Warszawie, m.in. na stołecznych dworcach.